Gnom najwyraźniej nie zraził się początkowymi niepowodzeniami. Roztrzęsionemu wojownikowi wcisnął w dłoń cukierka i poklepał go pocieszająco po... biodrze, bo wyżej nie sięgał, po czym potuptał raźnie w stronę terenów przed wejściem. Wszak musieli szybko znaleźć dach nad głową, nim dopadnie ich deszcz! - Ojejku, tu coś jest napisane! - zapiszczał podekscytowany wskazując ziemię. |