|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-12-2012, 00:09 | #121 |
Reputacja: 1 | Gnom najwyraźniej nie zraził się początkowymi niepowodzeniami. Roztrzęsionemu wojownikowi wcisnął w dłoń cukierka i poklepał go pocieszająco po... biodrze, bo wyżej nie sięgał, po czym potuptał raźnie w stronę terenów przed wejściem. Wszak musieli szybko znaleźć dach nad głową, nim dopadnie ich deszcz! - Ojejku, tu coś jest napisane! - zapiszczał podekscytowany wskazując ziemię. |
06-12-2012, 07:22 | #122 |
Reputacja: 1 | Rozejrzał się wokół wraz z innymi, jednak wciąż jeszcze nachodziły go urywki... wizjii? Co to było? Mokry od potu stał i parował - wyparowywał to świnstwo, które czepiało się jego duszy. Dostał cukierka. Skinął głową automatycznie w podziękowaniu, po czym nie wiedząc co uczynić z podarunkiem, po prostu zatrzymał go w dłoni. Mięśnie wciąż jeszcze drżały lekko, czuł się słabo, ale w miarę przytomnie postąpił naprzód, by spojrzeć na wskazane napisy. Ostrożnie by przypadkiem nie wejść w ich obręb i nie nastąpić na któryś ze znaków. Nie miał teraz głowy by myśleć... Ale też wolał nie przypominać sobie wciąż tego co było przed chwilą.
__________________ Cogito ergo argh...! |
06-12-2012, 17:23 | #123 |
Reputacja: 1 | Wraz zresztą był zaskoczony nagłym "atakiem" który powalił ich towarzysza, na szczęście nie był to nic śmiertelnego. Zastanawiał się więc czy Petros znalazł jakiś inny sposób na ominięcie przeklętej bramy, może wspinał się po murze ? Choć ciężko mu było to sobie wyobrazić nie mógł wykluczyć takiej opcji. - Wszystko w porządku ? - spytał się, gdy mężczyzna się podniósł bez omiótł wzrokiem plac, trzeba było przyznać że więzienie jest w fatalnym stanie. - Uważajcie na dom i podest, wyglądają jak by lada chwila miały runąć. Do środka możemy dostać się bocznymi balkonami. - spojrzał się jeszcze w okolice podestu robiąc parę kroków. - Runy... -stwierdził widząc symbole - ...pytanie kto odprawiał tu rytuał i jaki miał w tym cel. -Zna się ktoś na tym ? - zapytał zebranych po czym wypowiedział krótką modlitwę pod nosem, warto było sprawdzić czy w symbolach pozostała jakaś moc. *** Vilgret rzuca Wykrycie Magii |
06-12-2012, 22:27 | #124 |
Reputacja: 1 | Runy przy budynku więzienia nie emanowały magią. Powietrze nie drgało od ich mocy. Mitwickey test wiedzy tajemnej: 11 + 8 = 19 vs 20 vs 30! Porażka! Niestety, mały gnom nie potrafił odgadnąć zastosowania tychże run. Były jak najbardziej autentyczne, rozpoznał chociażby symbol używany w magii odpychania, ale nie miał bladego pojęcia co mogły robić. |
07-12-2012, 20:08 | #125 |
Reputacja: 1 | - Ja się na tym nie znam, więc zostawię to w waszych rękach. - zwrócił się do towarzyszy głownie tych obeznanych w sztuce tajemnej po czym obrócił się w stronę zniszczonego domu. - Przyjże się tej ruinie może jest tam coś wartego uwagi. Chyba od samego patrzenia się nie zawali... - jak powiedział tak zrobił, nie miał zamiaru ryzykować wchodzenia do środka, budynek wyglądał jak by stał tylko dlatego że nikt go nie tknął. Obszedł ruinę zaglądając do wnętrza przez okna i drzwi oraz inne otwory, zastanawiał się kto tutaj mieszkał. |
08-12-2012, 11:20 | #126 |
Reputacja: 1 | Ruiny były w bardzo kiepskim stanie. Od dawna nikt z nich nie korzystał a i wszelkie dobra i wyposażenie ktoś najwidoczniej zabrał. Zapewne po pożarze lokalne władze oddały własność zarządcy więzienia, którego to najpewniej był dom, ocalałej rodzinie. |
08-12-2012, 12:24 | #127 |
Reputacja: 1 | Nic nie wywnioskował. I nic dziwnego - myślenie, poruszanie się, wszystko wymagał od niego dodatkowego wysiłku. Czuł się jakby trochę lepiej, ale nie było się co oszukiwać - jeszcze trochę czasu minie, nim będzie całkiem sprawny. Miał nadzieję, że nie zejdzie długo, ale póki co przysiadł ciężko na jakimś kamieniu i rzucił niechętnie: - Idźcie. Muszę chwilę odpocząć. Dogonię was.
__________________ Cogito ergo argh...! Ostatnio edytowane przez Someirhle : 08-12-2012 o 12:46. |
08-12-2012, 12:31 | #128 |
Reputacja: 1 | Mitwickey rozłożył bezradnie ręce. - Ktoś tu odprawiał jakieś po-po-po-tężne czary-mary. - wskazał symbole z zachwytem. - Aleeee... Nie wiem co czarował - uśmiechnął się figlarnie. Chwilę później stanął przed budynkiem spoglądając z lekkim oszołomieniem na liczne możliwe wejścia. W końcu zakrył oczy i zaczął kręcić się wokół własnej osi wypowiadając szybko rymowankę: Wejścia trzy, drogi trzy Które wejście weźmiesz ty! Lewo prawo, góra, dół! Chciałbyś dzielić się po pół! Zakryj oczy, sobą kręć! Zrób obrotów choćby z pięć! Jak już w głowie szumi ci, wybierz szybko lewe drzwi! O! Gnom zachichotał i pobiegł trochę pijackim, zataczającym się truchtem na lewy - znaczy wschodni balkon. Ostatnio edytowane przez Tadeus : 08-12-2012 o 12:49. |
08-12-2012, 18:01 | #129 |
Reputacja: 1 | Gnom, niczym rozchichotane dziecko, pobiegł w stronę wschodniego balkonu. Podgniła, wyschnięta trawa łamała się pod jego stópkami z każdym radosnym krokiem. Wszyscy z wyjątkiem Azubuike, pobiegli za nadgorliwym czarodziejem. Balkon był wykonany ze sporego, prostokątnego bloku kamienia, pełnego zmarszczek, które wyżłobił na nim deszcz, wiatr i Desna wie co jeszcze. Na zachodniej części balkonu stał rząd przegniłych ławek, tuż nad zabitymi deskami oknami więzienia. Kawałek dalej znajdowały się potężne drewniane drzwi prowadzące do środka budynku. Gnom radośnie skakał ze stopnia na stopień, wchodząc coraz wyżej po schodach. Choć niewielki, Mitwickey miał w sobie więcej energii niż nie jeden człowiek czy elf i reszta grupy ledwo zdołała go dogonić przed ostatnim stopniem. Wszyscy, bez Azubuike, weszli spokojnie na balkon. Mieli stąd piękny widok na okolicę... Ciszę przerwał dźwięk ostrzonej kosy... Przed ławkami pojawił się obłok mgły, gęstej niczym zupa mleczna. Obłok zaczął jednak szybko kurczyć się, zbijać w jedną całość. Mgła zaczęła nabierać kształtu, powoli formowały się kościste ręce trzymające drugi obłok mgły - ciemny niczym smoła. Czarny obłok również zaczął nabierać kształtu - ale zupełnie innego niż biały. W kościstych dłoniach pojawiła się zabójczo ostra kosa. Skoncentrowani na dziwnym zjawisku, dopiero po chwili usłyszeliście dźwięk spadających kamieni. Kawałki odłupanych kamieni i gruzu zaczęły zbijać się w całość, wirować, przesypywać się jakby fale na wzburzonym morzu. Skały ożyły. [center]Inicjatywa: Gracze: 5 + 8 = 13! Wrogowie: 3 + 1 = 4! Zaczynają gracze! Kratka = 10 ft/3 m Ostatnio edytowane przez Qumi : 08-12-2012 o 18:04. |
08-12-2012, 19:28 | #130 |
Reputacja: 1 | Gnom wciągnął powietrze ze świstem i zrobił wielkie oczy z wrażenia - Ojejku. A gdzie reszta tych rączek? - zdziwił się. Widząc jednak, iż kościste odnóża najwyraźniej nie życzyły im dobrze, uniósł drobne dłonie i zrobił zawziętą minę. Chwilę później z jego dłoni ponownie trysnęły iskry, zapowiadając pojawienie się gorejącego promienia, wycelowanego w niepełnego kosiarza. - Niedobre smutne rączki - stwierdził, po czym szybko skulił się i potuptał za plecy paladyna. |