Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2012, 09:26   #44
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Łowca niestety był ranny i nie wyglądało na to, by był w stanie udać się na poszukiwania. Na szczęście Emma i ów Visser razem ich nieźle pokierowali.

Ciemność nocy nie stanowiła problemu dla Ketila. Świetnie widział przy niewielkim nawet świetle księżyca, a nawet w pochmurne noce dawał sobie radę. Dla krasnoludów nawykłych do podziemi słabe oświetlenie to była codzienność.

Hurgan zgodnie z przestrogą zaopatrzył się w kij. Ważył swoje, a i targał niemało. Choć umiał nieźle pływać, to wolał nie wypróbowywać swoich umiejętności w tym względzie w bagnie z tarczą i kuszą na plecach.
Wyglądało z początku na to, że przyjdzie im się zmierzyć z ośmiornicą i pomścić wstrętną kolację, ale jak już się wkrótce okazało, gdy opuścili wioskę i zanurzyli w zimną, mglistą ciemność nocy, że to poważniejsza sprawa.

Błocko i grząski grunt miały swoje dobre strony. Tropy były tak wyraźne, że ślepy by zauważył. Ketil dość szybko znalazł ślady dwóch mężczyzn. Jednak dopiero po półgodzinnej wędrówce dotarli nad jezioro.
Okolica mówiąc oględnie do najprzyjemniejszych nie należała. Jakimż trzeba było być desperatem, żeby polować w takich warunkach?

Tomasa leżał przy brzegu jeziora ranny i bez przytomności.
- Żyje. – zauważył Ketil – Ale nie wiadomo jak długo.
Stwierdził przyglądając się zabiegom Helvgrima. Pozostawiając gospodarza w rękach krasnoluda zaczął szukać śladów Karela. I znalazł. Ponad półmetrowe tropy.
- No, no. Bagienna Wielka Stopa. – westchnął wciągając do płuc wilgotne, bagienne powietrze. – Ciekawe ile ma wzrostu? Za silny to on nie jest skoro zamiast nieść, to ciągnie chłopaka. – zastanawiał się na głos.
- Z wytropieniem bydlaka nie powinno być problemu. Pewnie ciągnie go do swego leża.
Ściągnął z ramienia kuszę i naciągnąwszy ją założył nieśpiesznie bełt.
- Nie ma co po próżnicy mitrężyć. Halv zanieś Tomasa do domu. Dogonisz mnie, jak zdążysz. Idę dalej.
Poklepał na odchodne kuzyna po ramieniu.
- Grungni z Tobą.
 
Tom Atos jest offline