Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2012, 13:04   #48
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Kompanioni zaczęli dyskusję odnieść, nie odnieść, zaczekać, nie zaczekać. Co rusz padały nowe propozycje i Ketil szybko się pogubił. Z tego co mu się zdawało chcieli, żeby Halv odniósł Tomasa, a reszta miała na niego bezczynnie czekać. Oni by sobie stali i podziwiali wątpliwą urodę bagien, a tymczasem bydle, by zjadło chłopaka.

Hurgan po krótkim zastanowieniu wpadł na pomysł jak pogodzić wszystkie racje. Tomas nie wyglądał na umierającego i chyba był w stanie jeszcze trochę podychać. Nie mitrężąc więcej Ketil zarzucił sobie karczmarza na plecy. Spojrzał na towarzyszy wzrokiem bazyliszka i bez słowa, stawiając ich przed faktem dokonanym, ruszył tropem bagiennego porywacza.

Z początku człowiek nie był nawet taki ciężki, ale po półgodzinnym targaniu drań dawał się już krasnoludowi we znaki. W dodatku grunt był rozmiękły, co nie pomagało Ketilowi. Duma i upór nie pozwalały mu jednak prosić o pomoc. Na szczęście nim całkiem opadł z sił dotarli nad jeziorko, na którym była wysepka z drzewami i wiszącym człowiekiem. Hurgan wytężył wzrok starając się dostrzec gospodarza tego „uroczego” zakątka. Póki co nikogo nie było widać. Korzystając z wymacanego kijami brodu Ketil zatargał Tomasa do wysepki i cokolwiek mało delikatnie zrzucił go z pleców. Chciał toporem odciąć wiszącego chłopaka, ale zanim zdążył to zrobić nagle z pobliskich trzcin wyskoczyło jakoweś wielkie paskudztwo, coś ja troll i rzuciło się na Wiliarda machając maczugą, jak cepem.

Bestia była wściekła. Nic dziwnego. Ketil jakby trochę trolla rozumiał. Przerwali mu kolację, a miał w menu coś lepszego niż ośmiornice.

Ketil stał najdalej i póki co był poza zasięgiem trolla. Szybko ściągnął kuszę z pleców i celując w oko bydlaka wypuścił bełt z cichym świstem lotek. Pocisk pomknął do celu. Nie czekając na wynik strzału naciągnął cięciwę po raz drugi chcąc wystrzelić kolejny raz. Troll był na tyle duży, że mógł do niego strzelać nawet, gdyby walczył z jego drużyną. Nikt z towarzyszy Ketila nie był w stanie zasłonić tego wielkiego pokracznego skurczybyka.


-----------------------

2 x 1k100 = 19 i 89
 

Ostatnio edytowane przez Tom Atos : 07-12-2012 o 13:08. Powód: Literówki.
Tom Atos jest offline