Lektor moim zdaniem dodaje smaczku produkcji. Przypomina trochę bajarza, który opowiada jakąś historię z odpowiednim przejęciem, a dodatkowo doświadczony lektor wie jak czytać z opóźnieniem tuż zaraz za postaciami. Dzięki temu jesteśmy w stanie usłyszeć także emocje w głosach w obcych językach. Lektor to też wygoda - nie trzeba skupiać się na napisach.
Czy Moda na Sukces bez charakterystycznie kojącego głosu Olejniczaka byłaby taka sama? Czy Strażnik Teksasu bez Knapika oglądałoby się tak samo? Moim zdaniem nie - bo lektor to też pewien znak rozpoznawczy. Coś, kogo można łatwo skojarzyć. Po prostu słyszysz gdzieś lektora i już masz obraz znanych produkcji, które czytał.
Chrońmy lektorów i uczmy nowych, bo są pewne głosy za którymi będziemy kiedyś tęsknić.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=HGUkEV8L_D0[/MEDIA]
Ps. Oczywiście że musicale i filmy które wykorzystują różnorako język (nie wiem jak to określić, ale najlepiej przytoczyć tu chyba sposób wypowiedzi sierżanta obozu z "Full Metal Jacket" - dlatego chyba zresztą film puszcza się z napisami).