Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2012, 17:42   #11
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Felix do podróży na trakcie był przyzwyczajony, w końcu rzadko kiedy zagrzewał gdzieś miejsce na dłużej. Równie rzadko przychodziło mu podróżować w tak licznej grupie, to i znaleźć się jakoś nie mógł. Ot, albo nucił coś sobie pod nosem będąc na uboczu, albo bawił się nożem. Ale czasami nawet się odezwał, chociaż ciężko było wydusić z niego coś o jego przeszłości. Jego nowi towarzysze dowiedzieli się jedynie, że pochodzi z jakiegoś averlandzkiego miasta, co w sumie i tak zdradzał jego lekki akcent. To, dlaczego był zwany Pawim Piórkiem też było całkiem oczywiste. Zdradzała to masa przeróżnych bransolet na nadgarstkach: od prostych skórzanych rzemieni, przez rzemyki ozdobione piórami, na pobrzękujących obręczach kończąc; pióro pawia wplecione w burzę ciemnych włosów i słodki zapach kojarzący się z arystokratkami dopełniał tylko wizerunku. Nawet ubrany w skórznię i ciężkie buciory oraz obwieszony broniami nie mógł być brany na poważnie. Ach, pozory...

* * *

Huczący głos Wujaszka, jedynego z tej kompanii którego jako tako poznał, skwitował jedynie wywróceniem brązowych oczu i czmychnięciem gdzieś na obrzeża całej sceny. Zakneblowany nowicjusz zbytnio go nie obchodził; po prawdzie - obchodził go tyle, co zeszłoroczny śnieg. Jego towarzyszom empatia była chyba lepiej znana, a on nie chciał im wchodzić w paradę. Miast bawić się w głos sprawiedliwości, przycupnął sobie na kamiennej studni tuż obok plotkujących bab i postanowił dowiedzieć się co nieco o sprawie, zanim podąży anzelmowym śladem.

- Panienko nadobna... - Zaczepił jakieś dziewczę, najwyraźniej speszone nieszczerym felixowym komplementem i uśmiechem, którym błysnął w jej kierunku. Poliki koloru maczka polnego dobitnie to sugerowały. - Cóż to za afera w waszej wsi? Czemu chłopy chcą palić tego... - Machnął dłonią w kierunku tłumu. - Tego tam?

- Godoją, że robił jaką wielką kulę ognia i spalił bidnych dwóch - odparła Felixowi wciąż nieco się rumieniąc. - Ja żem jednak nie widziała nic - uprzedziła kolejne pytanie. - A i patrzać na takie palenie nie lubię, nawet jak to czort jaki.

- Długo u was ten magik we wsi jest? - Spytał się Felix, przyglądając tłumowi. - Robił kiedyś jakieś problemy ze swoimi gusłami?

- A nie, nie, łon nie tutejszy. Pierwszy raz na oczy swe go tu widzę- odparło dziewcze.

- I wierzy panienka... - Ponownie spojrzał się na dziewczynę, przekrzywiając głowę. - Że przyjechał do wsi ino po to, by spalić bogu ducha winnych ludzi?

- A kto wie co takim we łbie siedzi. Zło wszędzie wokoło. Pewniakiem też jaki mutant z niego i pewnie kolejni za nim przyjdą. Nieraz nam tu jakieś nowiny chodzą o zwierzoludziach niedaleko sioła naszego. Oni pewnie też się zjawią. Ojoj- na twarzy dziewczyny zaczęło malować się zaniepokojenie, a może nawet strach.

- Mądrze rzeczecie. - Felix pokiwał głową. - Jeszcze jedno pytanie, jeśli panienka pozwoli... Tamci, co to tak do palenia skorzy, to kto? Starsi jacyś?

- A nie, nie. To takie tutejsze, jakby to powiedzieć, zakały. Ja to przykładem nie lubię ich i trzymam się, jak ino mogę z dala- rzekła poważnym głosem.

- Lubią robić kłopoty, co? - Pytanie było w sumie retoryczne, bo Pawie Piórko nawet na odpowiedź nie czekał. Uśmiechnął się tylko do dziewczęcia. - Dziękuję panience za miłą rozmowę, zawsze to postój staje się trochę bardziej znośny.

Po owej wymianie zdań przy studni zapadła cisza. Felix czekał na to, jak się cała sprawa potoczy i czy jego nowi kompani zdołają coś wskórać. Pannica natomiast... Pannica pokraśniała i oddała się cichej wymianie zdań z innymi dzierlatkami, co i rusz zerkając na siedzącego na studni chłopaka.
 
__________________
"Information age is the modern joke."

Ostatnio edytowane przez Aro : 07-12-2012 o 18:23. Powód: Dorzucenie dialogu z doc'a.
Aro jest offline