Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2012, 19:34   #7
kabasz
 
kabasz's Avatar
 
Reputacja: 1 kabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetnykabasz jest po prostu świetny
- Niestety zarówno Amaru jak i Loriel są aktualnie na misji. - P. Odpowiedziała na pytanie Argo, mogłyby wam odpowiedzieć na wasze pytania. Jednak obawiam się, że gdybyśmy na nie poczekali - te maleństwa - wskazała ręką na pasożyty. - by nie przetrwały.

- Wiem, że zabrzmi to dość mało możliwie, ale śpiew syren może być usłyszany przez każdą żywą istotę w pobliżu rozchodzenia się melodii.
Kevin splunął kawałkiem zielska na podłogę. Doprowadzając dziewczynę do szewskiej pasji.

P. zrobiła grymas twarzy jak by miała ochotę zastrzelić na miejscu mężczyznę. Zresztą pokażę wam to do czego są zdolne. Z szafki biurka wyjęła rekorder położyła go na blat. Poszukała kilka minut w swoich rzeczach po czym triumfalnie wyjęła kasetę z napisem - syreni śpiew.

- Poprosiłam kiedyś Amaru aby zaśpiewała dla mnie o zmęczeniu. Tak na wszelki wypadek, jak nie mogę zasnąć to sobie odsłuchuje. Niemniej jednak, Kevin. Czy mógłbyś założyć te zatyczki do uszu. P. podała mężczyźnie zalezione w szawce biurka opakowanie. Ustawię odtwarzanie na minutę, pozwolicie, że wyjdę w czasie trwania tego eksperymentu.

Gdy Kevin zatkał sobie uszy P. uśmiechnięta stwierdziła.


- Dziewczyny, tak na prawdę na taśmie jest nagrana radość Loriel towarzysząca jej przy sporzywaniu Borgo - zielska cholernie niedobrego, ale zdrowego dla syren. Jeśli się nie mylę to Kevin powinien wypluć to paskudstwo z swej gęby z obrzydzeniem i nabrać ochoty na coś zdrowego do przekąszenia. Nie będzie mi cham pluł po pracowni. Tobie Die nie będzie nic, a ty Zeruel podejrzewam, że nie masz przy sobie nic szkodliwego dla zdrowia ?

P. Włączyła nagranie i wyszła z pokoju.

Syreni śpiew rozbrzmiał po sali. Argo i Die zdawali się nie dostrzegać różnicy. Zeruel zaś i Kevin. nabrali ochotę na ...

Miłość!

Mężczyzna spojrzał w oczy anielicy, wyszczerzył zęby na których widniały resztki Salvi, zbliżył się pewnym krokiem do dziewczyny i pocałował ją namiętnie. A ona się nie opierała, przynajmniej z początku.

Po chwili weszła do pokoju P. i z nieskrywanym szokiem rzuciła się w kierunku taśmy.

- To musiała być nie ta taśma a nie chcecie poznać tego co jest nagrane dalej.
 
__________________
The world doesn't need anything from you, but you need to give the world something. That's way you are alive.
kabasz jest offline