- Bingo - mruknął, przywłaszczając sobie koszulkę myśliwego i kurtkę, strasznie zmarzł latając bez swojej słodkiej koszuleczki z psiakiem - Więc idźcie po płonące w tamtym ognisku drewno. I to też spalcie - rzucił Elvirze telefon - Gotowi nas namierzyć
On sam zajął się przeszukiwaniem plecaka, pod kątem jedzenia. Ciągle się zastanawiał, co zrobić z Orgixem. Mieli broń, mogli by go szybko uśpić. A potem spojrzał na Piotra, imiennika myśliwego. - Już tu nic nie zdziałamy, lepiej uśnież ból temu - wskazał gościa po hakach - Póki mamy amunicję... Kiedy podpalimy dom, musimy uzgodnić wspólną wersję... No i zrobić coś z nim... Wyda nas, jak nic. Zawsze był ciotą - wskazał Orgixa - Kuuurwa... - mruknął realnie zdenerwowany. - Ej dziewczyny! Podpalcie od piwnicy, nie może być śladu po tym domu i tamtym miejscu
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być. |