|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-12-2012, 21:50 | #121 |
Reputacja: 1 | Odwrócił się w stronę Sylwii i spojrzał na nią pytającym wzrokiem - Kurwaaa, ale to ty zabiłaś tego gościa, rozjebałaś mu czaszkę jak jakiś pierdolony arbuz! Świadomie i z namysłem! - krzyczał łamiącym się głosem do Elviry, szarpiąc ją za nadgarstki. Następnie odebrał jej telefon i strzelbę. Kurwa, nie był żołnierzem ani nawet nie trzymał borni wcześniej w rękach, jednak wycelował w Elvirę, a telefon dał bez słowa Andrzejowi. Tylko jemu teraz ufał. Ogrix nie był w stanie zrobić niczego, a te dwie miały jakiś spisek. Piotr wycofał się tak, żeby celować w Elvirę i Sylwię, a Andrzeja mieć za plecami - No więc może mi łaskawie wyjaśnisz dlaczego go zabiłaś? Co? Albo może ty mi powiesz? Ten facet w piwnicy to pewnie też wasze dzieło! - krzyczał, celując pomiędzy Elvirą a Sylwią. |
09-12-2012, 21:54 | #122 |
Reputacja: 1 | - Ty głupi skurwysynu - warknęła Elvira pod nosem - Wyłącz najpierw telefon, a wszystko ci wyjaśnię.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |
09-12-2012, 22:00 | #123 |
Reputacja: 1 | Piotr spojrzał na Anderzja, który trzymał telefon. Ręce mu tak drżały, że cała broń aż klekotała. Strasznie mu ciążyła, prawie nie umiał jej utrzymać, to wszystko ze stresu. Chłopak nie odezwał się, nie opuścił broni, wyczekiwał na Andrzeja. Miał nadzieję, że ON będzie wiedział co robić. |
09-12-2012, 22:05 | #124 |
Reputacja: 1 | - Fucking pussies - czekała na kolejny ruch chłopaków, w zupełnym bezruchu, spięta i gotowa na wszystko. Przede wszystkim na ból.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |
09-12-2012, 23:13 | #125 |
Reputacja: 1 | Przyłożył telefon do ucha, nieco zdezorientowany. Nie miała żadnej, cholernej idei co robić. - Piotr musiał pobiec w krzaki, dostał sraczki - wymamrotał do dyspozytora - Głupia sprawa, oddzwoni jak wróci... Chyba bimber go przeczyścił - rozłączył się, a telefon wyłączył i schował do kieszeni. Przez cały czas mówił z zatkanym nosem, pamiętając jak to zniekształca głos. Nie chciał by go zapamiętano. Rozejrzał się po tym wszystkim. Burdel, burdel! Jeden wielki burdel. - Miasto nie może być daleko, skoro on z niego przyszedł. Poszukajcie przy nim jakiś map, kompasa... Czegokolwiek kurwa. I weź do niej nie mierz, stało się... Jak go obszukacie, na dworze płonie ognisko. Elvira i Sylwia, idźcie nazbierać więcej drewna. Musimy spalić go, go i Wojtka... Za daleko to zaszło, żebyśmy mogli powiedzieć że to nie my, kurwa, idioci, pojebańcy... Macie jeszcze cokolwiek, co by wskazywało na nas? COKOLWIEK!?
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść. Po prostu być, urzeczywistniać sny. Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć. Po prostu być, po prostu być. |
09-12-2012, 23:20 | #126 |
Reputacja: 1 | Elvira uśmiechnęła się szeroko do łysego. Wreszcie ktoś myślał głową, a nie dupą. Niestety, nie wierzyła by mogli się z tego wszystkiego tak po prostu wykaraskać. - Doceniam próbę, ale to nie wystarczy. Spalmy cały dom ...
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks Ostatnio edytowane przez F.leja : 09-12-2012 o 23:23. |
09-12-2012, 23:25 | #127 |
Reputacja: 1 | - Bingo - mruknął, przywłaszczając sobie koszulkę myśliwego i kurtkę, strasznie zmarzł latając bez swojej słodkiej koszuleczki z psiakiem - Więc idźcie po płonące w tamtym ognisku drewno. I to też spalcie - rzucił Elvirze telefon - Gotowi nas namierzyć On sam zajął się przeszukiwaniem plecaka, pod kątem jedzenia. Ciągle się zastanawiał, co zrobić z Orgixem. Mieli broń, mogli by go szybko uśpić. A potem spojrzał na Piotra, imiennika myśliwego. - Już tu nic nie zdziałamy, lepiej uśnież ból temu - wskazał gościa po hakach - Póki mamy amunicję... Kiedy podpalimy dom, musimy uzgodnić wspólną wersję... No i zrobić coś z nim... Wyda nas, jak nic. Zawsze był ciotą - wskazał Orgixa - Kuuurwa... - mruknął realnie zdenerwowany. - Ej dziewczyny! Podpalcie od piwnicy, nie może być śladu po tym domu i tamtym miejscu
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść. Po prostu być, urzeczywistniać sny. Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć. Po prostu być, po prostu być. |
09-12-2012, 23:30 | #128 |
Reputacja: 1 | Elvira spojrzała na grubasa i wzruszyła ramionami. - Ja mogę go zabić. Od dawna mam na to ochotę - uśmiechnęła się półgębkiem. Podobało jej się myśłenie łysego, ale on też nie był jeszcze gotowy na wszystko. Elvira czuła się osamotniona w swoim szaleństwie. Chłopak miał jednak potencjał i postanowiła go słuchać.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |
09-12-2012, 23:34 | #129 |
Reputacja: 1 | Piotr nie wierzył słowom Andrzeja. Przecież ona zabiła, z zimną krwią? On mówi, że stało się? - Stało się?! Tak kurwa możesz powiedzieć, jak ci się piwo wyleje albo kuuuurwa nawet wpadniesz z laską, ale nie jak KOGOŚ ZAMORDUJESZ?! Co, wrócisz sobie do domu, o ile ci się uda wyłgać z tej sytuacji i będziesz sobie tak z tym żył? Nie chce brać w tym udziału, krew tego gościa jest na jej rękach, chcesz jeszcze dostać za współudział, proszę bardzo - Po tych słowach cofnął się kilka kroków, a gdy zaczęli rozmawiać o "uśmierzeniu" bólu gościa z piwnicy Piotr zaczął krzyczeć - NIE KURWA, NIE ! DOŚĆ, NIKT KURWA WIĘCEJ NIE ZGINIE! - cały czas mierząc w Elvirę. Na nieszczęście jego nieumiejętność w obsłudze broni dała o sobie znać w niewłaściwym momencie. Gdy oburzył się na ich plany w złości nacisnął spust broni. Pomieszczenie wypełnił huk, a każdemu dzwoniło w uszach. Piotr stał wpatrując się w wylot dymiącej jeszcze lufy... Ostatnio edytowane przez Lomir : 09-12-2012 o 23:59. |
09-12-2012, 23:49 | #130 |
Reputacja: 1 | Chciała coś powiedzieć, w końcu ogarnąwszy się, ale wtedy padł strzał, więc po prostu padła na kolana, chowając głowę w ramionach. |