Piotr nie wierzył słowom Andrzeja. Przecież ona zabiła, z zimną krwią? On mówi, że stało się?
- Stało się?! Tak kurwa możesz powiedzieć, jak ci się piwo wyleje albo kuuuurwa nawet wpadniesz z laską, ale nie jak KOGOŚ ZAMORDUJESZ?! Co, wrócisz sobie do domu, o ile ci się uda wyłgać z tej sytuacji i będziesz sobie tak z tym żył? Nie chce brać w tym udziału, krew tego gościa jest na jej rękach, chcesz jeszcze dostać za współudział, proszę bardzo -
Po tych słowach cofnął się kilka kroków, a gdy zaczęli rozmawiać o "uśmierzeniu" bólu gościa z piwnicy Piotr zaczął krzyczeć - NIE KURWA, NIE ! DOŚĆ, NIKT KURWA WIĘCEJ NIE ZGINIE! - cały czas mierząc w Elvirę. Na nieszczęście jego nieumiejętność w obsłudze broni dała o sobie znać w niewłaściwym momencie. Gdy oburzył się na ich plany w złości nacisnął spust broni. Pomieszczenie wypełnił huk, a każdemu dzwoniło w uszach. Piotr stał wpatrując się w wylot dymiącej jeszcze lufy...
Ostatnio edytowane przez Lomir : 09-12-2012 o 23:59.
|