Belmo zarzucił kuszę na plecy. Podchodząc do luzaka wyciągnął do niego dłoń. Nie chcąc spłoszyć konia. Poklepał go po chrapach. Leżący koczownik, z przeszytą bełtem szyją leżał na plecach i rzęził. Widział strach w jego rozszerzonych oczach. Strach przed nadchodzącą śmiercią. Szeroko otwartymi ustami starał się złapać powietrze.
Niziołek przypomniał sobie polowanie, w którym uczestniczył z dziaduniem Malvim. Sarna przebita strzałą uciekła im początkowo. Gonili ją w lasach wokół Willowhill nim nie padła z wycieńczenia. Dziadunio zmusił go, by skończył jej żywot. Żeby nie pozwolić jej dłużej się męczyć.
Wyciągnął nóż. Sarna też miała takie duże oczy. Przystawił do piersi wojownika i nacisnął całym swoim ciężarem wbijając ostrze aż po trzonek. Mężczyzna skonał.
- Dostał w szyję i nie ży...
Malec wypróżnił swój żołądek i rozejrzał się wokół. Luzak skubał trawę. Warto by przeszukać trupa i konia. Nie patrząc na twarz koczownika wziął się za przetrząśnięcie kieszeni.
------------
13, 8
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
Ostatnio edytowane przez GreK : 12-12-2012 o 17:52.
Powód: dodałem kostki gdyby trza ich było...
|