Nakamurze pozostało tylko stać spokojnie na korytarzu. W głowie dalej miał widok tamtego Azjaty z zewnątrz, jednak nawet gdyby chciał, nie miał jak mu pomóc. Sanchez wciąż przebywał wewnątrz gabinetu i bóg jeden wiedział, co dzieje się w środku. Chyba go nie zabili? - podobne myśli sporadycznie pojawiały się w głowie Shina, jednak nie przejmował się nimi za nadto.
Uwagę młodego Azjaty przyciągnął dopiero czarnoskóry facet, który pojawił się w pomieszczeniu. - Pomyliłeś mnie z kimś. - Shin był nieco zaskoczony tym, że tamten się do niego odezwał, jednak odsunął się z drogi. Nie chciał sprawiać kłopotów. Dalej jednak stał blisko drzwi, czekając w gotowości. |