Argo kilkoma susami przyskoczył do stojącego w kącie dystrybutora. Przytoczył na podest mały plastikowy kubeczek. Podskoczył chwytając wajchę i wlał wodę aż po brzegi.
Przyciskając łapki z dwóch stron kubka, chybocząc się i chluszcząc na boki powolutku dotaszczył ładunek przed Zeruel.
Patrzącna ściekającą po biurku wodę przypomniało mu się inne pytanie.
-Hykon to świat taki jak ten kubek? Cały mokry? Będziemy w nim cały czas pływać?
Po chwili dodał kolejne spostrzeżenie.
-Efekty pieśni działają tylko jeśli jest w pobliżu i śpiewa, czy utrzymują się przez dłuższy czas? Możemy tam zaufać komukolwiek, czy każdy potencjalnie jest zauroczonym wrogiem?
- Nawet jeśli nie, to pewnie nas się nie spodziewają, skoro robaki właśnie się wykluły. - podsumowała wiewiórka - Jak precyzyjnie potrafimy wylądować, znajdziemy się blisko organizacji zwanej ruchu oporu, czy musimy przedrzeć się przez teren wroga? |