Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2012, 11:05   #27
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
I stanęli na ubitej Ziemi, a wokół nich tłum wieśniaków ciekawych komu rację przyzna Ulryk. Pałkami ciężko walczyłoby się przeciw pięknej, misternie wykonanej, dwuręcznej broni Eryka, czy nawet poszczerbionemu mieczowi Anzelma. Z tłumu rzucono więc podżegaczom po siekierce. Mogły polecieć, jeszcze widły, czy kosy, ale tym równie ciężko by się walczyło.

Stanęli po dwóch stronach okręgu stworzoneo przez wieśniaków i… zaczęło się. Anzelm, jak to Anzelm, czy był już szlachcicem, czy nie był, mieczem posługiwał się jednako. Pierwsza szarża i nici, nawet blisko nie było. Szczęściem, wracając do swej pozycji po tym, jakże nieudanym, uderzeniu sparował natarcie przeciwnika.

Za to Eryk, jak to Eryk, już po pierwszych paru krokach, gwizdnął wyszczekanego podżegacza w ramię. Tym razem jeszcze lekko, nie łamiąc mu jak to zwykł kości. Ale jak to mawiał, co się odwlecze, to nie uciecze. Drugie uderzenie nowo święconego kapłana już nie było jednak takie celne, oponent zaczął już miarkować swe siły i ostrożnie patrzył, jak Weiss wyprowadza ciosy. Sam nie ryzykując na razie atakiem krążył i czekał na odpowiedni moment.

A wracając do Anzelma, tym razem jego uderzenie było już bliższe celu, tyle że sparowane przez podjudzacza, który w odwecie upuścił Wujaszkowi nieco krwi. Pierwszy raz jego szlachecka krew poczęła strużkiem opuszczać jego ciało. Krew naszła też do oczu Anzelma, jednak inna krew, wściekł się, prychnął niczym Filipek i natarł… natarł z gniewem... i patrzył jak miecz idzie… i patrzył też jak przeciwnik się usuwa… no co za… i do tego ten parszywiec ponownie w odwecie zranił Wujaszka. Zranił szlachcica w lewę ramię! Krew musiała polać się i z drugiej strony, wściekły zamach i tylko to, że podżegacz uskoczył, pozwoliło mu zatrzymać swe wnętrzności na miejscu, miecz Anzelma przeszył jednak mu skórznię i rozorał nieznacznie brzuch. I zaraz Anzelm sieknął ponownie, by po chwili patrzeć, jak krew ścieka z ramienia tamtego. Tak, teraz zyskiwał przewagę. Wszak był szlachcicem, a szlachcicom z chłopami przegrywać się nie godzi.

W tym czasie Eryk z drugim podżegaczem byli w lekkim impasie. Eryk próbował zmieść tamtego z powierzchni Ziemi, tamten jednak bez większych problemów unikał potężnych ciosów. W dodatku wyprowadził kontratak, nieznacznie raniąc kapłana w ramię.

I w tym momencie…

… W tym momencie ktoś musiał zauważyć, jak Felix próbuje uwolnić oskarżonego. Od razu wzniosło się larmo, rwetes i okrzyki oburzenia.
- Uwalniają go!
- Oszuści!
- Spiskowcy!
- Zabić!
- Spalić!
- Przeciw woli Ulryka występują!
- Podstępki robią!
- Honoru nie mają!
- Tchórze!
- Mieli racje!
- Na nich!!!


Zaczął wykrzykiwać tłum, a co bardziej zapalczywi chwycili mocniej widły, łopaty i kosy. Oprócz podżegaczy, którzy właśnie mierzyli się z Erykiem i Anzelmem, do bitki wydawało się być gotowych czternastu chłopów. Wśród tłumu pozostało jednak jeszcze parę nieuzbrojonych niewiast. Chłopi zareagowali agresywnie, modły Mordrina na niewiele się więc zdały, ale czy można się było im dziwić? Bo to nie chłopi do występku się posunęli, nie oni honoru nie uszanowali, tylko ktoś z nich przerywał sąd boży, ktoś z nich próbował osądzić oskarżonego o stosowanie plugawej magii. Ktoś z rozpaloną pochodnią biegł jeszcze w kierunku stosu, miał nadzieję, że zdąży jeszcze czorta i jego pomocnika spalić. A czy Mordrinowi sumienie pozwoli spalić chłopom chatę, zabić ich ranić? Żaiew miał już w ręku. A czy pozostałych sumienie puści, do walki z prostymi ludźmi? Z pewnością nie byli to słudzy Chaosu, tylko prości ludzie podjudzeni przez dwóch niepewnych typów. Wierzących w ich słowa i uważającym, że to podróżnicy, którzy właśnie przybyli są tymi złymi, tymi złymi występującymi naprzeciw boskiej woli. Wszystko miało się wkrótce wyjaśnić… Musiało…
 
AJT jest offline