Chłopiec wciąż przyglądał się Zosimosowi w osłupieniu, zadziwiony jego niesamowitym wyglądem oraz zupełnie zaskoczony pytaniem. Nagle zdał sobie sprawę, że najpewniej nigdy nie widział prawdziwego magicznego przedmiotu, a przynajmniej nie pamiętał tego. Oczywiście słyszał o przeróżnych rzeczach, które ludzie określali mianem "zaczarowanych", ale nie potrafił niczego o nich powiedzieć. Pierwsza myśl, jaka przyszłą mu do głowy, mówiła iż przedmioty magiczne są... magiczne. Wydała mu się natychmiast tak głupia i zabawna, że na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech i z trudem powstrzymał się by nie parsknąć śmiechem. Spostrzegłszy jednak powagę na twarzy Mistrza Zosimosa, momentalnie spoważniał, podrapał się w głowę i powiedział:
- Obawiam się, że niewiele ich w życiu widziałem Mistrzu... W zasadzie oprócz tej różdżki wywołującej fajerwerki, która była prezentowana na pokazie Pierwszej Sfery to miałem do czynienia jedynie z Bastionem. A i tak nie przychodzi mi do głowy nic odkrywczego, co mógłbym powiedzieć na jego temat...
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze. |