- A niech go ... - syknął do siebie Eryk. Wiedział, że przerwanie pojedynku jest złym pomysłem, ale walka z taką ilością chłopstwa jeszcze gorszym. Z Felixem sobie porozmawia. To imię jego kompani nie za dobrze się kojarzyło. Jednego zdrajcę już mieli.
Czyżby młody wątpił w umiejętności bojowe Eryka? W ogóle po co mu było się tak spieszyć?! Przecież tak czy tak mag zostałby uwolniony. Jeśli nie dzięki wynikowi walki, to w inny sposób.
Nie ruszając się z miejsca kapłan krzyknął:
- Stać! Sąd Ulryka chcecie przerwać?! Walka się nie skończyła!
Zerkając czy przeciwnik jest gotów wyprowadził następny atak. Miał zamiar wygrać ten pojedynek honorowo - tak jak walczyli kapłani Władcy Zimy. |