-Kasze z mięsem a do tego wina tylko bez wody - Po złożeniu zamówienia zaczynam stukać lekko w stół w rytm pieśni barda. Po wysłuchaniu pomysłu Mortiusa nachylam się lekko nad stołem i mówię cicho do reszty. -Ja to bym poczekał do zmroku zaszlachtował karczmarza zabrał mu cały "ruchomy" dobytek potem podłożył ogień pod tą budę a w zamieszaniu umieścił kilka sztyletów w plecach barda. - Po chwili zamyślenia kontynuuje - Hmm.. chociaż twój pomysł może bardziej pasować do naszej obecnej sytuacji ,jednak przydałaby się mała rozróba na rozruszanie kości po takiej podróży... chociaż zabawa może poczekać wpierw obowiązki -
Po wymówieniu tych słów zacząłem rozglądać się po sali w poszukiwaniu osób które sprawiałyby trudności gdyby doszło do rozlewu krwi -ostrożności nigdy za wiele... jestem za planem Mortiusa - |