Luaka starał się jak najszybciej opuścić jaskinię. A niech znika gdzie indziej sobie. - Dalej Yuggogrimon! Dalej! Weź to miejsce złe! - wykrzykiwał ciągnąc ile miał sił swój rowerek. Gdy wyczołgał się na zewnątrz spojrzał, na swojego czterokołowca, chyba on będzie przypominał mu o Jacusiu, jak jeszcze niedawno prosił go o przejażdżkę na nim. Biedny Jacuś!
Teraz dopiero dostrzegł Mai i Issnadera. Znalazł ich, albo bardziej oni znaleźli jego. Nie wiedział. Twarz Luaki jednak nie zaznała uśmiechu. - Co z Issem? Gdzie Spooky- spojrzał na dziewczynkę. - Nie trzeba było jej budzić… –westchnął potwierdzając słowa Aidana, po czym opadł bezsilnie. |