Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-12-2012, 20:46   #151
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Oj Luaka nie miał zamiaru być już dłużej w tej jaskini. Jeśli ona nie śpi, to Luaka nie jest tu. I jeszcze ta brzydka, wielka, hydra. Oj Luaka nie miał zamiaru sprawdzać, czy Hydry nie biegają.
- Ja nie chciałem jej budzić. To znaczy chciałem, ale nie chciałem - próbował się dziwnie wytłumaczyć Aidanowi. Czy to przez niego Jacek zginął? Chyba tak. Czy to przez niego tylu innych kultystów zginęło? Chyba też. - Aidan, czy ja jeszcze jestem dobrym dzieckiakiem?~ zadał w pytanie, gdy zaleźli się przy drabinie. Miał Fishy Medal, ale czy było warto? Tego jeszcze nie wiedział.
 
AJT jest offline  
Stary 08-12-2012, 12:41   #152
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Dorośli... To przeważnie oznaczało teren bezpieczny, bo oni nie lubili dziwnych rzeczy. Nudno, ale bezpiecznie. Nie zdążył jednak się rozluźnić, bowiem znów zrobiło siędziwnie - a to nie pasowało, bylo nie tak i spowodowało że łzy zaczęły mu płynąć z oczu. Nie powinni go zobaczyć w tych ciemnościach. I ONI nigdy nie mówili o cthulthu, nawet nie udawali... Jakby to była odrażająca gra. A w jaką grę grali ci tutaj...? Nie wiedział, i miał ochotę poddać się po prostu, w końcu co dorośli mogli mu zrobić...? Stał przez chwilę niezdecydowany, przestępując z nogi na nogę. Nie wiedział, ale też dzisiaj zdarzyło się już wiele strasznych rzeczy których nie rozumiał, których nie rozumiał.
- No bo koledzy poszli się bawić w jakieścosie, ale się zrobiła brzydka pogoda, to oni poszli robić coś niedobrego, ale ja wróciłem bo padało, to oni nie wiem co robią, ja chcę do domu. A dlaczego Jacek tam stoi? - pokazał paluszkiem przestrzeń w sam raz za ich plecami. Na wszelki wypadek lepiej było udawać głupiutkiego, to zawsze działało. Zrobił wielkie oczy i smutną minę (co przyszło mu z łatwością), jednocześnie jednak aż zadrżał z gotowości do ucieczki. Niech tylko jeden spojrzy na drugiego, powie dwa słowa, niech spojrzą gdzie indziej, a on sobie czmyhnie gdzieś w jakiś cień czy za jakiś załom, a potem wymknie się stąd po cichutku. Wolałby jakoś ich obejść, ale jeśli będzie musiał, zawróci.
Może poszuka reszty. Gdzieś musieli być. Zawsze będzie mógł się schować gdzieś w bunkrze i po prostu przeczekać.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 08-12-2012, 18:02   #153
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Brnęła dalej po śladach wciąż mając nadzieję że doprowadzą ją do jakiegoś schronienia, tylko czy potrzebowała schronienia przed straszliwą wichurą wyrywającą drzewa z korzeniami i walącymi dookoła piorunami skoro już nie wiało i nie błyskało? Nie, oczywiście że nie, nie bała się przecież deszczu, nawet cieszyła się że zmywał z niej te ohydne gluty. Bała się za to ruszających się drzew i tego czegoś co atakowało ją w lesie, na szczęście na plaży nie rosły drzewa. Wyrosło za to coś innego, ktoś zrobił wielgachne piramidy. Ciekawe komu się chciało bawić w taką paskudną pogodę i dlaczego wiatr i deszcz nie zmieniły ich w bezkształtne pryzmy mokrego piachu?

Te pytania musiały jednak poczekać, dostrzegła bowiem Issandera. Ostrożnie sprawdzając czy nic się za piramidami na nią nie czai podeszła do chłopca i dotknęła jego szyi tak jak na filmach, kiedy główny bohater po finałowej walce leży bez ruchu i wszyscy płaczą bo myślą że nie żyje. Teraz powinna wykrzyknąć radośnie: "On żyje!" ale był tak okropnie zimny że tylko cofnęła rękę. W ogóle się cofnęła. I wtedy Iss otworzył oczy. Takie filmy też widziała. Cofnęła się jeszcze parę kroków patrząc koledze w oczy czy przypadkiem nie zrobiły się niebieskie.
- Kinoppi, jeśli spróbuje mnie dotknąć, zaatakuj go.- poleciła swojemu wiernemu thulu tak żeby Issander usłyszał, jeśli w ogóle ją rozumiał, gdzieś słyszała że żywe trupy przestają rozumieć co się do nich mówi.

-Powiedz coś, coś innego niż "mózg".- poleciła mu gotowa rzucić się do ucieczki plażą w stronę Nameless Harbor. Ta przygoda już wcale jej się nie podobała, powie dorosłym, niech oni sobie szukają jaskini i tych którzy się w niej schowali.
 
Agape jest offline  
Stary 10-12-2012, 22:14   #154
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Luaka:
Bieg po schodach był niezwykle męczący zwłaszcza, że dźwigałeś ze sobą swój rowerek. Nawet nie wiesz kiedy go chwyciłeś. Chyba odruchowo tak jak go wcześniej odstawiłeś tak teraz porwałeś ze sobą. Aidan tak szybko biegł, że nie odpowiedział ci. Błękitne światła rozbłysły za twoimi plecami. Nie odwróciłeś się, ale to Yuggogrimon zakrzywiał czasoprzestrzeń. Starraloo zniknał w twoim dodekahedronie. Niedługo cała ta jaskinia zniknie w innym wymiarze i prawdopodobnie już nie wróci. Yuggogrimon też nie wróci, bo nie będzie miał dokąd - wszystko zamieni się w najlepszym razie w glebę i skały, a w najgorszym... nie, o tym myśleć nie chciałeś. W pewnym momencie błękitny promień światła pojawił się obok ciebie, przebił Aidana i uderzył w piach. Nie uderzył... złe słowa, bo przecież to tylko światło. Światło nie uderza. Naznacza. Tak. Naznaczył Aidana, który w jednym momencie znikł podobnie jak i piach blokujący przejście. Okazało się, że tam już jest wyjście. Wybiegłeś na plażę i zobaczyłeś, że się rozpogodziło. Jest całkiem przyjemnie. Zmęczony upadłeś na piasek. Obok ciebie jest zdziwiona Mai i słabo wyglądający Issander.

Mai (i Issander):
Issander nie próbował niczego. W ogóle się nie poruszył i w ogóle nie odpowiedział. Tak jakby spał, ale miał otwarte oczy. Otworzył w końcu usta, żeby coś powiedzieć i zobaczyłaś jak powietrze wydychane przez niego jest tak zimne, że aż widoczne gołym okiem jako błyskająca, zamarzająca wilgoć powietrza po ostatniej burzy. Nie miałaś czasu, żeby się nad tym zastanowić, gdy część piramidy zniknęła... dosłownie otwór dwa metry na dwa metry pojawił się w jednej ze ścian. Ciężko to było opisać. Był i go nie było. I po chwili jak oparzony wyskoczył z niego Luaka ze swoim rowerkiem. Padł na piasek jakby długo biegł. Zajrzałaś do wnętrza piramidy, ale tam nic nie było... no zobaczyłaś drewniane ścianki budowli piramidopodobnej, która tłumaczyła czemu piasek tak się uformował. Nie było jednak w środku żadnych schodów, drabinek, ani niczego takiego. Jak więc Luaka mógł tam się chociażby rozpędzić?

Mai, Issander, Luaka:

Łódka widziana w oddali, przed tym czerwonym światłem co raz bardziej się przybliżała. Był na niej człowiek. Jakiś dorosły zapewne. Z drugiej strony z północy plażą przyszedł do was Aidan i niemal natychmiast zwrócił się do Mai:
- Nataszy. Nie trzeba było budzić Nataszy. Próbowałem wam to wcześniej powiedzieć. - wyglądało na to, że Luaka wiedział o co chodzi temu dziwnemu dzieciakowi, któremu kropla krwi zaschła pod nosem. Krwi podobnej do... a właściwie gdzie jest Jacek? Issander wcześniej wspominał, że Luaka i Jacek poszli do Kultu Ryby jednak teraz nie ma nikogo z Kultu Ryby i nie ma Jacka.

Spooky:
Nie trzeba było zawracać. Dorośli... a może to jednak jeden dorosły? ... odwrócili się. Trochę zbyt teatralnie, a ty czmychnąłeś dalej. Dalej w stronę Nienazwanej Przystani. Za swoimi plecami usłyszałeś ten drugi, piskliwy głos:
- Wypiję twoje oczy słomką! - wydawało ci się, że ciemność próbowała cię złapać, gdy wybiegłeś znów na ulewę. Biegłeś ile sił w nogach, aż dotarłeś do Nienazwanej Przystani. Dopiero wtedy odwróciłeś się. Nikt cię nie ścigał. Strażnik przy bramie poświecił w twoim kierunku kagankiem trzymając w drugiej ręce karabin:
- Swój? - zapytał krótko.

 
Anonim jest offline  
Stary 12-12-2012, 10:32   #155
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Luaka starał się jak najszybciej opuścić jaskinię. A niech znika gdzie indziej sobie.
- Dalej Yuggogrimon! Dalej! Weź to miejsce złe! - wykrzykiwał ciągnąc ile miał sił swój rowerek. Gdy wyczołgał się na zewnątrz spojrzał, na swojego czterokołowca, chyba on będzie przypominał mu o Jacusiu, jak jeszcze niedawno prosił go o przejażdżkę na nim. Biedny Jacuś!

Teraz dopiero dostrzegł Mai i Issnadera. Znalazł ich, albo bardziej oni znaleźli jego. Nie wiedział. Twarz Luaki jednak nie zaznała uśmiechu.
- Co z Issem? Gdzie Spooky- spojrzał na dziewczynkę.
- Nie trzeba było jej budzić… –westchnął potwierdzając słowa Aidana, po czym opadł bezsilnie.
 
AJT jest offline  
Stary 12-12-2012, 11:12   #156
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
- Cco się sstało? Rozmawiałem z... z... - Iss wykonał rękoma gesty, jakby nie mógł znaleźć słów, więc próbował opisać swojego rozmówcę za pomocą dłoni - A potem...

Issander nie wie, co się dzieje. Nie podoba mu się to wszystko. Wydaje się, że to jedna z tych sytuacji, gdzie został zmuszony do czegoś, co na razie uratowało mu życie, ale potem będzie miało bardzo nieprzyjemne konsekwencje. Na przykład fuzja z thulhu. Iss próbuje skontaktować się z Candlayem nie przywołując go, by dowiedzieć się od niego, co się właściwie stało.
 
__________________
"My heart is neither black nor do I fear for my life. The fact remains that I do not wish him to forget me."
Issander jest offline  
Stary 13-12-2012, 16:57   #157
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Iss przynajmniej nie powiedział "mózg", w ogóle nic nie powiedział, a to też nie było dobre. Pewnie jednak był żywym trupem tylko z tych bardziej milczących.

Zanim zdążyła kazać Kinoppiemu zaatakować, pojawiła się tajemnicza dziura i wyleciał z niej Luaka. Czyżby to było wejście do jaskini? Jeśli tak to powinna się na Hansa obrazić, bo to w ogóle do żadnej jaskini nie było podobne. No chyba, że to nie było to wejście, tylko Starralo, albo Jacuśowy Yuggogrimon znowu zepsuli czas i przestrzeń.

Jakby jeszcze nie było dość dziwnie zombi postanowiło wreszcie przemówić, do tego znalazł się Aidan i zaczął coś bredzić o jakiejś Nataszy jakby wiedziała o co mu chodzi. Momentalnie zaczęła tęsknić za chwilą spokoju kiedy po prostu szła sobie plażą i nic się nie działo.

-Issa złapało drzewo, trafił piorun, porwało thulu, a teraz jest zimnym zombie. I nie wiem gdzie jest Spooky, myślałam że Hans i tamten myśliwy przyprowadzą go do jaskini.-wyjaśniła koledze skwapliwie po czym rozejrzała się- ...Gdzie jest Jacek?... I kogo obudziliście?

Bez względu na to co usłyszy w odpowiedzi jest za tym żeby wracać do miasteczka, ma już dość dziwnych rzeczy jak na jeden dzień. A i od Issandera będzie się trzymać raczej z daleka, zombie nie można ufać.
 
Agape jest offline  
Stary 14-12-2012, 10:11   #158
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Nie ma już go - odpowiedział dziewczynce. - Wstała i go zabiła. Nie zrozumiesz - nie wyjaśnił nic, po czym siadł i się popłakał.
 
AJT jest offline  
Stary 16-12-2012, 09:20   #159
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
-Nie ma już Jacusia?- nie mogła w to uwierzyć i tak jak mówił nie potrafiła zrozumieć o jaką ONĄ im chodziło.
-Wstawaj- powiedziała do Luaki który załamał się tak jak ona wcześniej, tylko że ona była wtedy sama (martwy Iss się przecież nie liczył). Spróbowała go postawić na nogi.
- Chodźmy do domu, wracajmy jak najszybciej zanim znowu coś złego się stanie.
 
Agape jest offline  
Stary 16-12-2012, 13:04   #160
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Issander, Mai, Luaka:
Dość bezradnie staliście na plaży obok drewnianej konstrukcji skrytej pod piaskami formującymi piramidę. Był z wami Aidan, a łódź zbliżała się co raz bardziej. Wioślarz dostrzegając was odrobinę skręcił - wcześniej płynął prosto na pobliskie wyjście, a teraz już na was. Luaka i Aidan nie mieli sił, żeby uciekać, a ukrywanie się za piramidą nie miało sensu, bo przecież tamten dorosły już was widział. Nagła fala przyspieszyła jego łódkę, która uderzyła w brzeg. Wiosłował oczywiście plecami do kierunku, więc dopiero teraz ujrzeliście jego twarz.


Nie wyglądał na człowieka, ale człowiekiem musiał być. Zwiedziliście już trochę świata, ale ilość dziwów jaka was spotkała tego dnia przekraczała wszelkie pojęcie. Asz wszystko wam zazwyczaj tłumaczył, a gdy jego zabrakło nagle okazało się, że sporo spraw pozostaje niewytłumaczonych. Mężczyzna wyskoczył z łodzi i krzyknął do was:
- Hej, dzieciaki, nic wam nie jest? Płynę do Nienazwanej Przystani, ale jeżeli to niedaleko to możemy i iść na piechotę. - miejscowi Issander i Luaka dobrze wiedzieli, że szybciej będzie łodzią. Łodzią, która pomieści was wszystkich, ale czy zapewni bezpieczeństwo, gdyby okazało się, że dziwnie wyglądający, aczkolwiek miły, marynarz był jednak kolejnym wariatem? Z drugiej strony podróż przez las w ocenie was jak i Mai nie była zbyt dobrym pomysłem. Drzewa atakujące ludzi, chłopcy zamienieni w posągi - cuda niewidy. Decyzja jednak zależy od was. Marynarz po chwili dodał: - Widzę, że i wam sztorm dał w kość. Są jacyś ranni? Zgubiliście tu kogoś? - i tak jakby po chwili zreflektował się i nutą strachu skrytą pod postawą "jestem najodważniejszym człowiekiem na świecie" jakie już spotkaliście wśród dorosłych - Jesteśmy daleko od Nienazwanej Przystani?
 
Anonim jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172