Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2012, 22:47   #45
Volkodav
 
Volkodav's Avatar
 
Reputacja: 1 Volkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwu
Rozmowa z pijanymi mężczyznami okazała się mniej owocna niż King na to liczył. Kto jak kto, ale pijaczki zwykle mają dużą wiedzę o tym co się dzieje w ich rewirze. Niestety ci dwaj nie byli zwykłymi pijaczkami, ale pijanymi szlachciami, którzy najwyraźniej wiedzieli mniej niż by się mogło spodziewać po ich niżej sytuowanych odpowiednikach.
W każdym razie dla Bishopa nie było już interesu w dalszej rozmowie. Skłonił się i odszedł.
Poniekąd czuł jakby zmarnował czas. Informacje, które uzyskał były raczej mało konkretne i nie wiele mu mówiły. King miał już ochotę przestrzelić zamek w bramie wejściowej i ostentacyjnie wedrzeć się frontem do posesji, ale akurat zza rogu wyłoniła się Kenna a chwilę po niej Abraham.
-Tylko mnie ominęła akcja? - rzekł ironicznie
 
__________________
Regulamin jest do bani.

Ostatnio edytowane przez Volkodav : 12-12-2012 o 22:55. Powód: zmieniam koncepcję posta (trochę :)
Volkodav jest offline