Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2012, 08:26   #48
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Gdy bełt Detlefa przeszpilił jedno z łap bestii, a on sam za khazadami ruszył by ją dobić…

Gdy trójka bliźniaków starała się ciąć ją jak w lezie po korpusie i nogach, nie mogąc dostać do koziej głowy…

Gdy, chyba obłąkany, Zebedeusz dobiegł też do ponad dwumetrowego wroga i po prostu zaczął go okładać pięściami…

Gdy mutant, oczarowany przez Cala, upuszczał ze zdziwieniem swe pordzewiałe oręże…

Gdy Imrak rozłupywał kolejny zniekształcony mutacjami łeb, a Skurwiel wściekle przegryzał kolejne gardło…

Gdy Drax ścigany przez jednego z mutantów upadł na ziemię…

I gdy też Ramirez kolejny raz starał się chyba ustrzelić kota…

...

… Franc już umierał.


Na nic nie zdała się jego rozpaczliwa próba obrony, gdy tylko chwycił mocniej garłacz z zamiarem obezwładnienia tamtego, gdy tylko Maurer nieznacznie się poruszył, stojący z tyłu mężczyzna wykonał cięcie… głębokie cięcie. Teraz pozostawało już Francowi tylko złapać się za poderżnięte gardło i bezwładnie upaść na ziemi. Nogi same zaczęły wierzgać. Charcząc i dławiąc się czekał, aż życie całkiem z niego odpłynie. Kątem oka ujrzał jeszcze czarnego kota, który siedział już zaraz przy nim. Oczy same się zamknęły… Odszedł do krainy Morra.


***[‘][‘][‘][‘]***


I w tym momencie oczy Franca się otwarły. Wstał na równe nogi, zaciągnął solidny haust powietrza, chwycił się za gardło… całe. Obejrzał się w koło… noc… stajnia…konie… Imrak… Skurwiel… typ grzebiący w gratach Imraka… Typ grzebiący w Imraka gratach?!

To był sen! Tak to był jakże realny, ale wciąż sen… A jak to był sen, to nie trwało długo, by ponownie spojrzeć na mężczyznę, który teraz też patrzył na Franca. Był on wysokim facetem w średnim wieku, właściwie nie wyróżniającym się żadnym szczególnym elementem wyglądu. Ubrany był w ciemny płaszcz . Gdy tylko spostrzegł, że oszołomiony nieco Franc się w niego wgapia, ruszył do ucieczki. Już po pierwszych krokach było widać, że jest nad wyraz zręczny i szybki. Minąwszy pierwszego konia klepnął go w zad, przez co zwierzę zarżało głośno, stając na dwóch tylnych nich nogach. Ten hałas zbudził też Imraka. Zbudził też i do końca wylegującego się Skurwiela, który od razu skulił się i ze strachu odskoczył do drewnianej ściany. Oj z pewnością nie był to ten dzielny psiak ze snu.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 13-12-2012 o 08:31.
AJT jest offline