Iss przynajmniej nie powiedział "mózg", w ogóle nic nie powiedział, a to też nie było dobre. Pewnie jednak był żywym trupem tylko z tych bardziej milczących.
Zanim zdążyła kazać Kinoppiemu zaatakować, pojawiła się tajemnicza dziura i wyleciał z niej Luaka. Czyżby to było wejście do jaskini? Jeśli tak to powinna się na Hansa obrazić, bo to w ogóle do żadnej jaskini nie było podobne. No chyba, że to nie było to wejście, tylko Starralo, albo Jacuśowy Yuggogrimon znowu zepsuli czas i przestrzeń.
Jakby jeszcze nie było dość dziwnie zombi postanowiło wreszcie przemówić, do tego znalazł się Aidan i zaczął coś bredzić o jakiejś Nataszy jakby wiedziała o co mu chodzi. Momentalnie zaczęła tęsknić za chwilą spokoju kiedy po prostu szła sobie plażą i nic się nie działo.
-Issa złapało drzewo, trafił piorun, porwało thulu, a teraz jest zimnym zombie. I nie wiem gdzie jest Spooky, myślałam że Hans i tamten myśliwy przyprowadzą go do jaskini.-wyjaśniła koledze skwapliwie po czym rozejrzała się- ...Gdzie jest Jacek?... I kogo obudziliście?
Bez względu na to co usłyszy w odpowiedzi jest za tym żeby wracać do miasteczka, ma już dość dziwnych rzeczy jak na jeden dzień. A i od Issandera będzie się trzymać raczej z daleka, zombie nie można ufać. |