Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2012, 10:05   #44
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Na chwilkę, ale tylko na chwilę sparaliżował go dziwny strach. Nie chciał tam wchodzić, nie był bohaterem. Był dziennikarzem, który wolał jeździć z patrolem niż być bezrobotnym. To nie on sobie wybierał robotę, tylko dyrektor telewizji. No, ale już widział tą naganę od dyrektora za przepuszczenie takiej okazji. A co mu tam, zobaczy co z ojcem. Spotkanie po latach, dobre sobie.

- Powiedz ojcu że muszę mieć pozwolenie policji, że za 5 minut będę pod drzwiami! - odkrzyknął.

I tak też zrobił. W pogoni za materiałem, który rzuci na kolana cały ten przeklęty Nowy Jork. A chuj mu w dupę. Dopiero na klatce schodowej wyjął z kabury Colta i sprawdził czy są w nim naboje. 6 nabojów kalibru .38, siedziało na swoich miejscach. Przełożył bronią do kieszeni płaszcza, która się w nim idealnie schowała. Samą kaburę zdjął i kazał schować Evansowi do torby na kamerę, może będzie musiał ściągnąć płaszcz... Takie świry mogą chcieć aby ściągnął buty, w końcu przychodzi gości. W swojej karierze, o nie jedym słyszał i nie jedno komentował.

- Możesz się wycofać jak chcesz, wezmę tą małą, przenośną kamerkę - rzucił do Williama.

W przeciągu pięciu minut był pod drzwiami i zameldował Pani Porucznik, jakie to zaproszenie dostał. Jako dziennikarz, miał aprycję i gadane. Może uda mu się skłonić strzelca, do oddania Franka... Aby się tylko nie wydało, że to jego ojciec.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline