Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2012, 21:25   #315
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Usłyszał czego ma szukać to szukał. Gdyby się na tym lepiej znał to lepiej by mu to wychodziło. Wypadałoby się znać na ziołach. Może kiedyś będzie musiał odprawić rytuał z użyciem na przykład wierzbowej różdżki a zamiast niej weźmie sosnową.


Tak czy inaczej jakoś pomógł i mógł widzieć jak dziecko poczuło się lepiej. Wyrok został odroczony.
Na wyruszenie w drogę się nie zapowiadało więc postanowił sobie pochodzić po ruinach zobaczyć czy zostało w nich coś wartego uwagi, co mogło im coś powiedzieć o tym co czeka ich dalej na trakcie.
-Dajcie znać jeżeli stanie się coś ciekawego.
Później wędrował w bliskości świątyni zerkając co chwilę na las i to co się w nim lub za nim kryło.
Długo się nie cieszył spokojem, coś krzyczano w świątyni więc poszedł zobaczyć jak wyciągnięto z piwnicy jakiegoś mężczyznę, chyba kislevitę.
-Powiedz tylko co się stało i jak chcesz to dla mnie możesz iść z nami, lub zostać i wybrać sobie jak umrzeć. Tutaj to już tylko śmierć gości i nie wiem czemu chcemy zostać to na noc. Choć życie w służbie Antary zmusza mnie do tańca z śmiercią to ja wole jej do tego tańca nie prosić. Wy jak wy ale ja wolę obserwować las czy coś z niego nie wyjdzie. My ludzie powinniśmy wziąć pierwszą wartę. W nocy na zmianę Moperiol i Gislan bo oni potrafią widzieć w tej ciemności. Odradzam także ogień lepiej nie przyciągać zbyt dużo uwagi.


Już po warcie kozak go wezwał, Mierzwa wydawał się być dość prostym człowiekiem. Albert czasem nie był prostym człowiekiem i dlatego takich cenił, mieli nie skomplikowane pomysły. Skomplikowane plany miały to do siebie, że lubiły się spektakularnie psuć.
-Bez wątpienia są. Możemy tylko ich od nas odizolować.
-Elise, to i Bruno. Prawdę mówią, że kobieta potrafi wobec mężczyzny taką magią władać przy, której nawet najpotężniejsi z czarowników bledną. Rozłam to ostatnie co nam potrzeba.
-Vogel to kawał skurwysyna i nie płakałbym po nim ale to nasz skurwysyn i może być przydatny.
-Razem z nami ryzykowali i razem z nami walczyli, wieziemy lekarstwo a i nie wiadomo kto jutrzejszy dzień przeżyje. Dajmy im spokój jak się nam nie uda to dajmy im chociaż sposobność godnej śmierci w walce, lub gdy zaraza postąpi skróćmy ich męki. Oczywiście będzie trzeba powiadomić tego kto teraz w klasztorze zarządza i trzymać się na dystans niech jutro idą jako straż przednia lub tylna, tak by wiatr z ich strony nie wiał. Ponoć to utrudnia zwykłej zarazie przeniesienie się.
-To co mówiła słyszałem, mam nadzieje że to zwykła rezygnacja. Pamiętam jak w rodzinnej wiosce kapłan po uderzeniu się młotkiem bluźnił tak, że nas stos mogli go wysłać. Leżał potem w pokucie parę dni na podłodze ale kilka słów jeszcze nic pewnego nie znaczy.
 
Matyjasz jest offline