- Niestety ja tego uczynić, mój drogi druhu, ni na to pozwolić, nie mogę. A póki wierzę, że możemy Elise uratować, to i ją chcę ratować, nie pozwolę zatem na cichobójstwo, szczególnie póki nikomu, poza oznakami choroby, nijak nic nie zrobiła. Takie nasze zadanie wszak ratować tych chorych i ja wciąż wierzę w jego powodzenie- odpowiedział po chwili zastanowienia Moperiol. - Vogel zaś to inna opowieść…- westchnął na chwilę.- Wiem, że gdyby on miał wątpliwości, co do któregoś z nas, to najpewniej byśmy już leżeli z kosą w żebrach. Myślę, że z Elise możemy porozmawiać i przedstawić nasze obawy, jeśli się na to zgodzicie rzecz jasna. Pewniakiem ona też, choć teraz omamiona być może, boi się. On zaś nie może się o naszych wątpliwościach dowiedzieć, połamie nas w momencie. Zabić nie pozwolę, zostawić tu zgodnie z jego własną wolą, jak najbardziej - spojrzał na kozaka. |