Gal powoli zaczął wydostawać się z oparów swojego poczucia winy zanim to jednak nastąpiło został już sam. Przez głowę przeszła mu setka pomysłów czemu jest tu z ciałem martwej koleżanki i następna setka co powinien zrobić. Nie dał rady krzyczeć za znajomymi czy to ze strachu, emocji, rozsądku czy może z jego braku. Podniósł z ziemi kij i zaczął iść w kierunku z którego jak mu się wydawało przyszli. |