- Maheem zostaje u nas, przynajmniej do czasu, aż dopłyniemy do jakiegoś większego portu - pochwalił się "kapitanowi". Uważał to za sukces, biorąc pod uwagę upartość i zawziętość jakimi cechował się Rahadoumi. - Jeszcze trochę czasu i przekonam go... - Zaczął, lecz nie skończył, gdyż dojrzał coś dziwnego. Widział łódź znikającą w ujściu rzeki! To było co najmniej intrygujące, biorąc pod uwagę to, iż osobnicy płynący łódką starali się, by nikt ich nie zauważył.
W pierwszej chwili chciał biec za nimi, by spróbować dojrzeć coś więcej, lecz uznał, że to bez sensu - zanim dobiegł by do miejsca w którym miałby lepszy widok, już dawno by zniknęli. - Widziałem jakąś łódź - oznajmił Ragnarowi, który zaczynał dość dziwnie na niego spoglądać. - Trzech uzbrojonych typów wiozło na niej skrzynię. Nie wyglądali na miejscowych. Chyba trzeba będzie porozmawiać z panem Rickety.
Ostatnio edytowane przez Wnerwik : 15-12-2012 o 11:59.
|