Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2007, 10:44   #19
Sheol
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Temat widzę stary jak świat, ale i tak się wypowiem. Może ktoś przeczyta.

Darken, SIG 552 jak najbardziej, nadaje się na pustynię, pod warunkiem że naprawdę będziesz o niego dbał. To względnie odporna broń, stworzona z myślą o komandosach jednostek specjalnych, np. SEALS. W dodatku, jak mało która giwera, udająca scyzoryk Victorinox'a, jest niezawodny. Tylko waży swoje, noszenie tego w łapkach może sprawić kłopoty.

LMGray, nie powiem, broń biała w NS jest cholernie ważna. W zależności od sesji, ale u mnie częściej gracze są atakowani gazrurkami i nożami, niż z broni palnej. No chyba że prowadzę na Posterunku, co bardzo lubię, bo stary militarysta ze mnie. Przy czym, lśniące miecze, rapiery, szable, pozostawiam dla maniaków z FA. Na Pustkowiu i w innych okolicach, króluje niepodzielnie para monarsza: NÓZ I GAZRURKA. Potem przychodzi kolej na młot, topór, berdysz, łańcuch, itp. Oczywiście zakładam że 99% tej broni to wyroby postapokaliptyczne. Gość idący z karabinem na plecach i toporem w łapach, to u mnie standart.

Coś bez czego się nie ruszam... Hmmm... Oczywiście zależy od postaci. Grając ogromnym mutantem, nosiłem M60E3 i waliłem z tego jak człowiek z PM'u. Grając handlarzem, zainwestowałem w Budowę o tyle, żeby móc nosić Colta Pythona. Jeśli mam grać pustynnym tropicielem, niepodzielnie króluje Springfield A4, bo M40A3 to już hi-tech, któremu piasek może się nie spodobać. Co z tego, że ma taki sam zamek czterotaktowy Mausera, skoro ma delikatniejsze części. Sędzia nosił Winchestera. Trzeba wyglądać, nie?Ale królem wszelkiej broni jest u mnie NÓŻ. Bez niego nie ruszam się nigdzie i nigdy. Podstawa egzystencji Rangera. Dodatkowe zabezpieczenie dla Wojownika. W razie potrzeby - narzędzie dla Technika. Rekwizyt do szpanowania dla cwaniaka. Coś bez czego nie należy wychodzić z domu. Nawet na herbatę do sąsiada.

P.S. Powyżej ktoś pisał o Desercie kalibru .50. Nazywa się to cudo Desert Strom, strzela "wszechpotężnymi" pociskami .50 Action Ekspress, waży 1,715 kg. bez amunicji, posiada magazynek na 6 kul, plus oczywiście można bezpiecznie nosić kulę w komorze. A najlepsze jest to, że można do tego potworka dołożyć dwa krótkie RIS'y i zamontować na przykład kolimator i latarkę taktyczną. Nie posiada tłumika ognia, więc ogień wylotowy z lufy jest dłuższy niż sama broń. Ta broń nie nadaje się dla assasinów. Chyba że takich jak ze "Snach'a". W ekipie Skoletek, powstał żart o tym pistolecie: O ile Desert Eagle został stworzony do przerzucania Palestyńczyków na prawy brzeg Jordanu, o tyle Desert Storm słuzy do przerzucania ich na prawy brzeg Missisipi.
 
  Odpowiedź z Cytowaniem