Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2012, 13:32   #21
wooku
 
wooku's Avatar
 
Reputacja: 1 wooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputacjęwooku ma wspaniałą reputację
Mr. Saint rozejrzał się sceptycznie. Polska. Próbował sobie przypomnieć, który z dyktatorów tutaj rządzi. Miał dobre relacje z tyranami i większość za nim przepadała, więc na pewno nie byłoby problemu z załatwieniem samolotu. Pierwsza klasa, alkohole, stewardessy i można lecieć. Jednak obecnie przychodziło mu do głowy tylko jedno nazwisko: Tusk, a akurat z nim nigdy nie pił. To chyba jakiś jeszcze młody i niedoświadczony dyktator.
"Gdyby to był poprzedni ustrój to zaraz bym wszystko załatwił" - pomyślał - "Taaa, za komuny było lepiej" - Mr. Saint uśmiechnął się do swoich wspomnień.
- Wiem! - krzyknął do reszty - Mój znajomy, który rządzi państwem obok, jest mi winien parę przysług!
Aleksander Łukaszenka, bo o niego chodziło, był prawdziwym przyjacielem i bardzo ciepłym człowiekiem w opinii Mr. Saint. Nawet ludzi zamykał w więzieniach dla ich dobra, żeby biedacy nie pomarźli w tej zimnej Białorusi.
- Macie jakieś drobne? Zaraz do niego zadzwonie i przyśle nam jakiś samolot! - spytał towarzyszy wskazując budkę telefoniczną stojącą niedaleko. Nie czekając na odpowiedź Mr. Saint zaczepił jakiś przechodniów, którzy zmierzali z bagażami na lotnisko.
- Przepraszam, czy poratowaliby pan.... - zaczął
- &^@*(@@! Kolejny pijak przebrany za Świętego Mikołaja. Nie, nie mamy drobnych na piwo!
Zszokowany i bezsilny Mr. Saint odwrócił się do swoich towarzyszy i popatrzył na nich z nadzieją.
 

Ostatnio edytowane przez wooku : 15-12-2012 o 16:05.
wooku jest offline