-Nie ma już Jacusia?- nie mogła w to uwierzyć i tak jak mówił nie potrafiła zrozumieć o jaką ONĄ im chodziło.
-Wstawaj- powiedziała do Luaki który załamał się tak jak ona wcześniej, tylko że ona była wtedy sama (martwy Iss się przecież nie liczył). Spróbowała go postawić na nogi.
- Chodźmy do domu, wracajmy jak najszybciej zanim znowu coś złego się stanie. |