Faro vs Zwarzec 3 – US 01, sukces! Obrażenia 7+3-3=7
Kłusownik dużo ryzykował, decydując się na strzał. Nie miał pewności, że trafi w ten cel, w który zamierzał. Jednak strzał okazał się rewelacyjny. Z tak małej odległości strzała przebiła ciało żwarca na wylot i ugrzęzła w ziemi po jego drugiej stronie.
Balbinus vs Zwarzec 3 – WW (+10 atak dwóch na jednego) 33, sukces! Obrażenia 6+3-3=6
Mag uzbrojony w żelazny oręż musiał jednak wymijać strzelającego kompana, w związku z czym nie był w stanie nabrać wystarczającego impetu. Ale nie był on potrzebny. Znowu mag pokazał jak dobrym był wojownikiem. Ostrze z impetem wcięło się w zgniłe ciało, ubijając bestię.
Hallex vs Zwarzec 1 – WW (+20 atak trzech na jednego) 10, sukces! Obrażenia 4+3-3=4
Tymczasem Gnaeus nie wykazywał takiego entuzjazmu jak jego krajan. Powoli i ostrożnie zbliżył się do rzucającego się potwora i pchnął go swoim gladiusem. Szerokie ostrze splamiło się ciemną posoką, gdy wyciągał je z nieumarłego ciała. Zwarzec jednak wciąż atakował.
Abdul Gani vs Zwarzec 5 – WW (+10 atak dwóch na jednego) 94 (PS 50), porażka.
Rusanamani zszedł z drzewa i pospiesznie zbliżył się do szamotającej się grupy. Wybrał cel, zamierzył się i chybił. Dzisiaj Fahim nie obdarzał go szczególnymi łaskami. Abdul Gani zganił się w myślach za swoje grzechy i zobowiązał do poprawy.
Narib vs Zwarzec 1 – WW (+20 atak trzech na jednego) 13, sukces! 77, porażka. Obrażenia 2+3-3=2
Narib siekał ile popadnie. Nie wykazywał się jakąkolwiek finezją. Po prostu walił z góry w kark żwarca licząc na to, że po którymś z kolei ciosie nieumarłe stworzenie padnie. Jego cios dosięgnął celu, ale nie on spowodował ubicie potwora...
Naim vs Zwarzec 1 – WW (+20 atak trzech na jednego) 47, sukces! Obrażenia 5+3-3=5
Z pomocą Naribowi przyszedł Naim i to jego szabla zadała kończący parodię życia cios. Zwarzec upadł, a płynąca z jego ran czarna krew powoli wsiąkała w ziemię.
Eyjolf vs Zwarzec 5 – WW (+10 atak dwóch na jednego) 47, sukces! Obrażenia 1+3-3=1
Zwarzec 5 vs Eyjolf – WW 62, porażka.
Relhad używał swoich przemienionych, wzmocnionych magią rąk do walki tak, jakby były zwyczajną bronią. Ale tym razem broń ta okazała się niezbyt skuteczna. Uderzenie pięścią zaledwie musnęło żwarca, który w odwecie starał się chwycić ramię Eyjolfa. Jego próba okazała się nieskuteczna.
Otoczyli ostatniego żwarca i wspólnym wysiłkiem ubili. Mogli podążać dalej za tropem. Ten był wyraźniejszy, lepiej widoczny. Wiódł w głąb lasu, po niezbyt szerokiej, zabłoconej ścieżynce, która wiła się między drzewami, które wyglądały zupełnie normalnie. Niektórzy z nich czuli się jak w dzieciństwie, gdy przechadzali się po lasach, nieświadomi zagłady jaka czeka świat.