15-12-2012, 16:48 | #51 |
Reputacja: 1 | - Ha... Zabiłem to... Zabiłem!- podekscytowany po udanym strzale dał upust emocjom. Siłowym opuszczeniem, przy wykorzystaniu mięśni barków i ramion powolnym, acz pewnym ruchem posadził stopy na ziemi. Ruszył w pęd, aby okrążyć nieumarłe, zajęte walką z resztą drużyny bestie. Miał nadzieję, że uda mu się zaatakować od tyłu. Postanowił wykonać bastllerę. Wybił ostrze swego krótkiego miecza znad biodra zrobił przy tym piękny skręt w biodrach. Ostrze pofrunęło z wielką prędkością.
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." Ostatnio edytowane przez Coen : 16-12-2012 o 01:00. |
15-12-2012, 21:05 | #52 |
Reputacja: 1 | - Spłoń w piekle ! - warknął Narib i podniósł szablę do szybkiego ciosu w kark mutanta. Po nim zadał następny |
16-12-2012, 23:42 | #53 |
Reputacja: 1 | Faro vs Zwarzec 3 – US 01, sukces! Obrażenia 7+3-3=7 Kłusownik dużo ryzykował, decydując się na strzał. Nie miał pewności, że trafi w ten cel, w który zamierzał. Jednak strzał okazał się rewelacyjny. Z tak małej odległości strzała przebiła ciało żwarca na wylot i ugrzęzła w ziemi po jego drugiej stronie. Balbinus vs Zwarzec 3 – WW (+10 atak dwóch na jednego) 33, sukces! Obrażenia 6+3-3=6 Mag uzbrojony w żelazny oręż musiał jednak wymijać strzelającego kompana, w związku z czym nie był w stanie nabrać wystarczającego impetu. Ale nie był on potrzebny. Znowu mag pokazał jak dobrym był wojownikiem. Ostrze z impetem wcięło się w zgniłe ciało, ubijając bestię. Hallex vs Zwarzec 1 – WW (+20 atak trzech na jednego) 10, sukces! Obrażenia 4+3-3=4 Tymczasem Gnaeus nie wykazywał takiego entuzjazmu jak jego krajan. Powoli i ostrożnie zbliżył się do rzucającego się potwora i pchnął go swoim gladiusem. Szerokie ostrze splamiło się ciemną posoką, gdy wyciągał je z nieumarłego ciała. Zwarzec jednak wciąż atakował. Abdul Gani vs Zwarzec 5 – WW (+10 atak dwóch na jednego) 94 (PS 50), porażka. Rusanamani zszedł z drzewa i pospiesznie zbliżył się do szamotającej się grupy. Wybrał cel, zamierzył się i chybił. Dzisiaj Fahim nie obdarzał go szczególnymi łaskami. Abdul Gani zganił się w myślach za swoje grzechy i zobowiązał do poprawy. Narib vs Zwarzec 1 – WW (+20 atak trzech na jednego) 13, sukces! 77, porażka. Obrażenia 2+3-3=2 Narib siekał ile popadnie. Nie wykazywał się jakąkolwiek finezją. Po prostu walił z góry w kark żwarca licząc na to, że po którymś z kolei ciosie nieumarłe stworzenie padnie. Jego cios dosięgnął celu, ale nie on spowodował ubicie potwora... Naim vs Zwarzec 1 – WW (+20 atak trzech na jednego) 47, sukces! Obrażenia 5+3-3=5 Z pomocą Naribowi przyszedł Naim i to jego szabla zadała kończący parodię życia cios. Zwarzec upadł, a płynąca z jego ran czarna krew powoli wsiąkała w ziemię. Eyjolf vs Zwarzec 5 – WW (+10 atak dwóch na jednego) 47, sukces! Obrażenia 1+3-3=1 Zwarzec 5 vs Eyjolf – WW 62, porażka. Relhad używał swoich przemienionych, wzmocnionych magią rąk do walki tak, jakby były zwyczajną bronią. Ale tym razem broń ta okazała się niezbyt skuteczna. Uderzenie pięścią zaledwie musnęło żwarca, który w odwecie starał się chwycić ramię Eyjolfa. Jego próba okazała się nieskuteczna. Otoczyli ostatniego żwarca i wspólnym wysiłkiem ubili. Mogli podążać dalej za tropem. Ten był wyraźniejszy, lepiej widoczny. Wiódł w głąb lasu, po niezbyt szerokiej, zabłoconej ścieżynce, która wiła się między drzewami, które wyglądały zupełnie normalnie. Niektórzy z nich czuli się jak w dzieciństwie, gdy przechadzali się po lasach, nieświadomi zagłady jaka czeka świat. Ostatnio edytowane przez xeper : 17-12-2012 o 13:45. |
17-12-2012, 07:56 | #54 |
Reputacja: 1 | Balbinus czuł dumę i moc po tym co pokazał w walce. Udowodnił sobie i innym , jak dobrym wojakiem to on jest. Nie tylko umiejętność posługiwania się magią, charakteryzuje dobrego czarodzieja. Charakteryzują go trafne wybory, inteligencja, siła. Tak to wszystko Balbinus miał, a przynajmniej tak sam uważał. To wszystko czyniło go niezwyciężonym, tak pewnie też do czasu będzie uważał. To wszystko pozwalało mu trzymać się zawsze swoich racji. -W drogę zatem dalej. Myślę, że nie ucierpieliście nazbyt, a czas nas nagli - odezwał się pierwszy wycierając swój miecz. - Prowadźcie - dodał spokojnie w stronę zwiadowców. |
17-12-2012, 10:43 | #55 |
Reputacja: 1 | Ubił swojego pierwszego Żwarca, gdyby nie jego szybkość reakcji i akrobatyczne zdolności byłoby pewnie ciężej, jednakowoż to On, jako jeden z nielicznych wyszedł z tej walki bez najmniejszej nawet rany na ciele. Brzydził się osocza, którego było tutaj mnóstwo. -Fahim jeden wie, czego te diabły mogą być zarazą...- mruknał odsuwając się na bok. Poczekał cierpliwie na decyzję reszty.
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." |
17-12-2012, 13:09 | #56 |
Reputacja: 1 | ― Taaak. Ruszajmy. ― Hallex wbił miecz w ziemię i podrapał się niemrawo po policzku. Poszło im bardzo dobrze, ale zwycięstwo wcale nie napawało go otuchą. Jeśli już, spotkanie ze żwarcami przypomniało mu o wszystkich okropieństwach, jakie znaleźć można było w nowym świecie, i wcale nie uśmiechało mu się teraz wchodzić do lasu. A właściwie ― uśmiechało mu się jeszcze mniej niż wcześniej. Spodziewał się, że starcie z rabusiami nie będzie ich jedynym, ba, może nawet nie być najgorszym. ― Tylko następnym razem postarajmy się wymijać dzikie bestie, w porządku? Nie warto tracić sił przed dotarciem do naszego celu ― stwierdził, wycierając miecz szmatką, którą dobył z plecaka, i chowając go do pochwy. ― Ciekawe, czy na czymś żerowały ― mruknął, podchodząc do miejsca, gdzie zastali nieumarłe wilki. Pomyślał, że być może dzikusy, których ścigali, porzuciły tam ciała jeńców. |
17-12-2012, 13:35 | #57 |
Reputacja: 1 | - Słusznie, pozbierajmy co nasze i można iść. Abdulu, czy mógłbyś pozbierać moje strzały, kiedy zajmiesz się swoimi bełtami? Trzeba również szybko zerknąć na rany, czy aby nie zakażone lub trucizną nie pokryte, zna się ktoś na tym? zaproponował Faro po czym ukucnął i przyjrzał się śladom. |
17-12-2012, 20:26 | #58 |
Reputacja: 1 | -Wybacz, ja tego nie tknę... Pomimo uwielbienia pieniądza i jego wartości, cenię sobie przede wszystkim swoje życie. Nie ruszył się nawet z miejsca.
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." |
17-12-2012, 21:35 | #59 |
Reputacja: 1 | - Niech Fahim cię prowadzi, bracie. Dzięki. - uśmiechnął się do Naima i splunął na żwarca. Poszedł po strzały i wyrwał je z pnia i z ziemi. Sprawdził groty, wyrzucił nie zdatne do użytku strzały, a całe wrzucił do kołczana. Rana pulsowała, wydobywając falami szkarłat. Runsanamani chwilę bił się z myślami, i podszedł do Maga Krwi. - Widziałem takich jak wy. Umiecie robić takie rzeczy. Proszę, załatajże tą ranę. W końcu, póki łączy nas wspólna najemnicza płaca, jesteśmy druhy. Nienawidził zaciągać długów. |
18-12-2012, 09:07 | #60 |
Reputacja: 1 | Relhad nie był z siebie zadowolony. Nie wykazał się w tej walce. Jego mistrz nie byłby dumny widząc, że jego uczeń nie potrafi poradzić sobie ze zwykłymi żwarcami. Potężny mężczyzna wrócił się do pozostawionej szaty i reszty ekwipunku. Odział się, założył na ramię torbę, chwycił kij w swoją dłoń. Blask bijący od run na jego przedramionach zaczynał powoli przygasać. Gdy skończył się przygotowywać podszedł do niego jeden z Rusanamani. Mag Krwi nie musiał bić się z myślami ani nic takiego - od razu wziął się do roboty. Uważał, że ludziom należy pomagać, obojętnie kim są. Poza tym, wykrwawiony Narib nie za wiele im się przyda... Oderwał kawałek rękawa ze stroju rannego (i tak był zniszczony) i obwiązał ranę. - To na razie musi wystarczyć - stwierdził krótko. - Po drodze poszukam jakichś ziół, które uśmierzą ból i oczyszczą ranę. Nim wyruszyli podszedł do jednego z martwych zwierząt i napełnił jedną ze swoich manierek posoką. Przyda mu się do zaklęć. W czasie drogi starał się szukać ziół, tak jak obiecał Naribowi. Interesowały go takie, które uśmierzały ból, pozwalały się goić ranom i zatrzymywały krwawienie, a także takie, które poprawiały koncentrację. Właściwie, to interesowało go wszystko co mogło się przydać. |