WÄ…tek: Witaj na Marsie!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2012, 14:25   #67
Issander
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Jest mnóstwo sposobów na magiczne zabezpieczenie drzwi. Najprostrze zabezpieczają przed manualnym otwarciem, w następnej kolejności nakłada się czary chroniące przed magicznym otwarciem. Na końcu zaś - czary chroniące przed rozproszeniem tych dwóch poprzednich typów.

Generalnie każdy z czarów z pierwszych dwóch kategorii da się rozproszyć (chociaż czary-pułapki z pierwszej mogą zareagować na próbę rozpraszania). Zwykle potrzeba na to po prostu bardzo dużo czasu.

Tymczasem Mirko już po rzuceniu prostego czaru ujawniającego natknął się na niemiłą niespodziankę, czyli czar z trzeciej kategorii. Polega on na tym, że o jakiejkolwiek próbie używania magii na drzwiach, lub o ich otworzeniu, dowie się ten, kto rzucił owy czar. Tylko najdelikatniejsze próby wykrycia magii (z jakiej Mirko skorzystał) są tak zaprojektowane, by nie aktywowały zaklęć tego typu.

Takie zakłęcie oczywiście również da się rozproszyć, ale jest to kwestia porównania umiejętności maga, który je rzucił, jak i maga, który próbuje znieść jego efekt. A że było to raczej wysokopoziomowe zaklęcie i Mirko sam nie byłby w stanie go rzucić, było raczej wątpliwe, by zdołał on rozproszyć zaklęcie nim się ono aktywuje. Oprócz tego drzwi mogły być chronione innymi zaklęciami, których na razie nie było jak wykryć bez aktywowania alarmu. W takiej sytuacji, lepiej było odpuścić.

Jaskinie nie prowadziły daleko. I chociaż trzeba było się gdzieniegdzie przeciskać, już po chwili przeszły w wąskie korytarze o podobnym wystroju do poprzednich. Nie paliło się tu żadne światło, więc Mirko musiał rzucić prosty czar oświetlający drogę. Przynajmniej świadczyło to o tym, że ta część kompleksu nie jest obecnie używana.

Komnata była całkiem sporych rozmiarów i była wypełniona robotami. Pilar widział wyraźnie, że kompleks był splądrowany. W porównaniu do tych, które pamiętał, był wręcz pusty. Oprócz tego roboty były zniszczone i to najwyraźniej celowo. Ich wygląd wskazywał na to, że były używane do drążenia tuneli, usuwania gruzu z kompleksu i utrzymywania kompleksu w czystości. Jeden z nich jest w nieco lepszym stanie od poprzedniego. Wystarczyłoby pewnie wymienić kilka części...

W ścianie znajdują się drzwi prowadzące do czegoś na kształt magazynu. Wypełniony jest po brzegi różnymi przedmiotami, które wyglądają na zbyt ciężkie, by łupieżcom opłacało się je wynosić. Oprócz tego jest tu jeszcze korytarz zablokowany podobnymi drzwi do tych, które widzieliście, prowadzący w tę samą część kompleksu, co tamte. Innych wyjść nie ma.
 
__________________
"My heart is neither black nor do I fear for my life. The fact remains that I do not wish him to forget me."
Issander jest offline