Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2012, 15:21   #34
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Po tym co zrobił ten bezbożny mag, leżącemu może wiernemu. Było już pewne, że nie zmieni w najbliższy czasie swego zdania na temat tych okrutników i kobiet lekkich obyczajów parających się wstrętną magią. Daveon ruszył w kierunku stojącego pod murem bezbożnika i korzystając z tego, iż ten patrzył się na jakąś tam osobę w kapturze stanął kawałek przed nim i zamierzał już mu wygarnąć co sądzi o tych jego wstrętnych czarach, o tym niszczeniu przyrody i ogólnie wszystkiego, o nieludzkich eksperymentach, na często niewinnych istotach, szczególnie dziewicach, a do tego wszystkiego o nie wierzeniu w przenajświętszy, Wieczny Ogień, kiedy to nagle do stygnącego już i pełnego krwi zaułka, wpada kilku ciężkozbrojnych strażników miejskich. Chciał on już rzec, że to w swoisty sposób wybawienie z tej strasznej sytuacji. Wtedy to przypomniał sobie o swoim zadaniu, wyznaczonym mu, przez opata i o jego słowach, że mogą nie wrócić, a do tego przecież to, że w ogóle znalazł się w tym miejscu o tym czasie już sprawiało, iż nie mógł się czuć bezpiecznie, nawet pod opieką władz, a może właśnie przede wszystkim w rękach władz, które to znały niewyobrażalnie dużo sposobów na pozbycie się niepotrzebnych światków. Niestety dla niego on właśnie takim świadkiem był. Dlatego, nie czekając ruszył za innymi w nie znanym mu kierunku. Nie był przyzwyczajony do takich szybkich biegów i raczej wolniej niż inny pokonywał wybawiający od śmierci odcinek. Z całych sił, jak najszybciej pomknął o kryjówki. Kiedy już się tam znalazł, nie zapomniał o zachowaniu maga i właśnie dlatego podszedł do dyszącego ze zmęczenia czarownika, a po chwili wziął spory zamach swoim kosturem i z całych sił uderzył nim w głowę, nic nie spodziewającego się dyszącego bezbożnika, a przy tym mówiąc:
-Za wszystkie krzywdy, które wyrządziłeś światu!
 
Zormar jest offline