Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2012, 20:27   #165
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Issander:
Pokelore: 7 - nie udało ci się po raz kolejny skontaktować z Candlayem. Może gdybyś miał dodekahedron, ale nie masz go ze sobą. Ostatnio pamiętasz, że wypadł ci z ręki, gdy drzewo cię chwyciło i Mai go miała... ale czy ma go teraz? Nic o tym nie mówiła, a i trochę czasu od tamtego momentu minęło. Może się popsuł? Może już nie ma Candlaya i jesteś tylko ty i to co jest w tobie...

Issander, Luaka, Mai:
Luaka i Issander zdecydowali się wejść na pokład łodzi podczas, gdy Mai zdecydowanie odmówiła. Decyzje... czy jednak po tym co przeszliście należałoby zostawiać Maię samą na pastwę tych dzikich i obcych odstępów? Marynarzowi najwyraźniej tak znów się nie śpieszy, zwłaszcza, gdy pokazaliście mu, w którą stronę do Nienazwanej Przystani (właściwie jesteście na półwyspie, więc nieważne, w którą stronę popłynię się lub pójdzie to zawsze dotrze się do miasteczka - ale z tego miejsca wyruszając na południe jest bliżej).
- Nie jestem pewien dziewczynko czy to dobry pomysł, abyś sama przemierzała plażę, choć wy dzieciaki to macie swoje sposoby, żeby unikać różnych... niebezpieczeństw. - z łodzi wyjął trzy puszki - Może chcecie trochę szpinaku? Niestety nie mam żadnego innego jedzenia, ale szpinak jest bardzo smaczny. - zaproponował wam przyjaźnie. Niezależnie od propozycji szpinaku to już ostatni moment, żeby zadecydować czy znów się rozdzielacie czy nie...

Spooky:
Strażnik dokładnie obejrzał cię po czym wpuścił do środka. Deszcz powoli przemijał, gdy wędrowałeś uliczkami wśród naprędce zbudowanych baraków. W końcu dotarłeś do głównej ulicy, przy której biegły tory kolejowe łączące dwie części przystani - północną i południową. Aktualnie kolejki nie było na torach. Ruszyłeś na południe, potem skróciłeś... i jeszcze skręciłeś. Robiło się coraz ciaśniej, gdy w końcu dotarłeś do drzwi swojej ciotki. Zapukałeś, a drzwi otworzyły się. Jak właściwie wygląda twoja ciotka i czy to właśnie ona stoi teraz przed tobą czy może ktoś inny? Jak wygląda wystrój jej domu? Czy ona ma męża? Dzieci?
 
Anonim jest offline