Ciocia wyglądała całkiem ładnie, bo była jeszcze całkiem mloda. A wujka nie było... Chwilowo. A może był, tylko nie w mieszkaniu. Byłby to chyba wuj Jakmutam V albo VI, bo trochę ich było i się zmieniali. Mieszkanie też było ładne. Wszystko tu było ładne, czyste, nowe i wogóle. Podłogi zmywano dwa razy dziennie. Ludzi zmywano czasem nawet trzy, szczególnie jeśli byli mali i przyszli z dworu. I trzeba było chodzić w papuciach żeby nie zostawiać śladów na błyszczących panelach. Chwilowo jednak gotów był znieść te wszystkie niedogodności, bo był głodny. No i chciało mu się spać. Ciocia była Agnieszka.
__________________ Cogito ergo argh...! |