Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2012, 13:32   #43
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Płot nie był pod napięciem.

Rikko, jak rasowy komandos przedostał się przez siatkę ogradzającą płytę lotniska. Otrzepał skrzydła i zamarł, bowiem wokół niego coś pociemniało. Spojrzał w górę i zobaczył wielkie pomarańczowe warzywo zbliżające się z dużą prędkością. Mimo natychmiastowego odruchu nie zdołał uskoczyć przed wyszczerzonym krzywo helloweenskim lampionem. Lub wkładem do zupy.

Padł płasko, a dynia pacnęła go w grzbiet. Ściśnięty pingwin wydobył z siebie znajome "Bhłebłeee..." i na śniegu zmaterializował się piękny młot do wbijania stempli. Na twarzy... eee... dziobie Rikko pojawił się niepokojący, morderczy uśmieszek.
- Masz, warzywie wstrętny! - zawołał wykonując niemal idealne uderzenie, zgodnie z zasadami krykieta. Łupnięta dynia potoczyła się pod płot. Ślad po obuchu będzie przypominał o zasadach dobrego wychowania - nie wolno przecież spadać nikomu na głowę. Chyba, że temu, komu wolno... czy jakoś tak.
- Żeby mi to było ostatni raz! - pogroził skrzydłem.

Wrócił do wykonywania zadania, to jest do siłowego opanowania dowolnego samolotu rejsowego i udania się do Kanady.

- Drużyna A - zwołał ochotników - bierzemy jak największy, już zatankowany samolot. Najlepiej z pilotem, za to bez pasażerów! - zarekomendował.

Zamierzał przyczaić się gdzieś w okolicy cysterny i poczekać, aż obsługa uzupełni paliwo w samolocie i podładuje akumulatory. Wtedy kantem skrzydła "ciach" i ludzie przestaną być problemem, przynajmniej do czasu, kiedy się ockną. Musieli jeszcze poczekać na pilota, któremu przedstawią ultimatum - albo Kanada, albo śmierć.
- No to śmiedziałem... - przypomniał mu się stary dowcip. Rikko zarechotał.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 19-12-2012 o 13:37.
Gob1in jest offline