-Nie wiedziałeś z kim zadzierasz ... splunął Seoth na pokonanego przeciwnika, po czym ruszył w poszukiwaniu przyjaciół i swojego konia na pobojowisku. Gdy ich odnalazł bitwa była już skończona. - Jesteście cali ? Dobrze, że nic wam się nie stało. Bali przepraszam cię, że nie pomogłem ci w walce ale nigdzie nie mogłem cię znaleźć a nasz niski przyjaciel potrzebował pomocy - wskazał głową na hobbita i poklepał go po plecach - Dokąd udaje się Alarif i Modron ? Czyżby coś między tą dwójką iskrzyło?- zapytał po cichu pozostałych. -Słyszeliście Wrona, idziemy w góry, musimy się pospieszyć ja będę ubezpieczać drogę. W razie jakby szykowała się jakaś zasadzka szybko przyjadę i was ostrzegę. Wzrok Eothy zapadł na zwierzu, które słucha się Modron. Huan! krzyknął na zwierza. Chodź ze mną, pomożesz mi - Seoth miał zamiar sprawdzić czy bestia posłucha się również jego, jeśli tak to kto wie ... może ma taki sam talent jak jego towarzyszka. |