Jo-Ann wygięła twarz w grymasie niechęci , gdy obleśna starucha zaproponowała jej pracę. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Wyglądało gorzej niż kajuta kadeta po rewizji. Mimowolnie cicho westchnęła co sprawiło , że Ciotka przyjrzała się jej bacznie. Dym z skręta drażnił jej przełyk , był wyjątkowo mocny i nietypowy. Zrobiło się jej mdło, aż chciała poprosić o szklankę wody. Dostrzegła jednak tylko wysokoprocentowe alkohole do podania w zabrudzonym szkle.
-Nie szukam pracy, a pewnego gościa. Quincy Falck. Gość w średnim wieku, czarny. Mechanik- prosiła się by baba nie zadawała dalszych pytań a wprost odpowiedziała ruszając swoją z tego co sądziła sztuczną szczęką.
Ostatnio edytowane przez Pinn : 22-12-2012 o 13:52.
|