Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2007, 07:58   #186
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Monique
- Właśnie też się nad tym zastanawiam. Może uprzedził nas inny klient i coś mu się nie spodobało. Więc postanowił nie płacić za informacje… - powiedział Michael zaglądając do schowka. Leżało tam kilka płyt CD, zeszyt formatu A5 oprawiony w skórę i telefon komórkowy. Michael zainteresował się od razu tym ostatnim biorąc go do ręki – Co my tu mamy… Nieufność, obawa, podejrzliwość, miłość – powiedział w skupieniu do Monique – to oczywiście Andrew.
Następnie sięgnął po notes.
- Oceany miłości przelane na papier, piękne… - rozsmakował się Michael prawie dając się ponieść fascynacji. W ostatniej chwili Monique wytrąciła go z zadumy i czując co się święci, położyła mu lewą dłoń na ramię.
- … to dominujące uczucie - ocknął się Michael wyrywając z uścisku otchłani - gdzieś w jego tle dostrzegam także, natchnienie i po raz kolejny obawę. Przejrzyj go jeśli masz ochotę kochanie. – podał zeszyt Monique.

- Nic tu nie ma – odezwał się z rezygnacją Tomas – same samochodowe graty. - Zamknął bagażnik i usiadł na tylnym siedzeniu kładąc lodówkę obok i zamykając drzwi. – ale wy chyba coś macie.
- Dokładnie –
potwierdził Michael – właśnie widzę Monique, że z tego telefonu dzwonił do Ciebie ostatnio, moja droga – powiedział z uśmiechem i spojrzał na swój zegarek – niecałe 50 minut temu. O ile sobie przypominam, byłem przy tej rozmowie.

W tym czasie Monique przeglądała notes i wertując go od końca otworzyła na ostatnio zapisanych notatkach. Następnie wnikając pobieżnie w tekst przeczytała wiersz przepisany z brudnego na czysto, czyli z przedostatnio zapisanej strony na ostatnią.



” * * * ”

Nie umiem mówić o miłości
Tak by jej nie zabić w łonie
Gdzie jej wyciągnięte palce
Szukają oparcia w zrozumieniu

Wysepki ciszy – nadzieja
Na usłyszenie naszych uśmiechów
Jako namiastki radości serc
Płonących swobodnie
Jednym ogniskiem
Wyżej
Jaśniej

Nie umiem mówić o miłości
Szybko
Na życzenie
Topi się w potoku słów
Gdy ją poganiać i naciskać

Słowa – odpryski banalności
Zbyt trywialne by oddać
Istotę ducha który igra w oku
(I rośnie gdy nasze spojrzenia
trafiają na siebie w wielkim pędzie)
Wrzenie uczuć
Zaplątanie myśli
Potrzebę współistnienia
Pozwalającą naszym ustom
Zrosnąć się w jedną bliznę



Na marginesie strony-brudnopisu tym samym charakterem pisma zapisane było:

"Erick Nick
koniecznie po premierze"

, a kawałek pod wierszem

"Moni
19 Crawford st.
David Milstone".
 
Lorn jest offline