Oksana zamknęła szybko lodówkę, była wkurzona i przerażona. Podniosła też szybko toster leżący na podłodze w dokładne miejsce, w którym leżał aby dopiero wtedy zająć się Kao. - TY durniu! Jesteś lekkomyślny jak sybirski kawalerzysta idący w nocy do wychodka! - wykrzyczała ciągnąc go za rękę i wychodząc z kuchni - Jak się czujesz? Już lepiej? Pokaż oczy - powiedziała sadzając go na jednym z krzeseł od stołu i oglądając jego białka ze spokojem - Usz ty! Mogłeś się czymś zatruć, a co gorsza zatruć i mnie. Gdybyś miał jakieś halucynacje, to mnie łaskawie uprzedź.
Oksana dała na sam koniec, prztyczka w nos chłopaka i odeszła od niego na bezpieczną odległość. Zamknęła drzwi od kuchni. - Chodźmy znaleźć resztę, dziwnie się czuję sama z tobą! - skierowała się do wyjścia z jadalni. |