Rikko zrealizował swój plan, jak zamierzał. Ze smętnie zwisającym z dzioba jęzorem leżał na śniegu, udając potrąconego przez okrutnego kierowcę ptaka. - Eh. - Eh.
Nie ma co, rozmowni byli ci Kanadyjczycy. A może to syndrom policjanta - jeden umie czytać, a drugi pisać? Tym razem musieli zestawić na patrol dwóch nieumiejących mówić. Turysta z kraju mumii zaatakował, dlatego nikt nie zwrócił uwagi na "Bhłeebłeee" dobiegajace z okolic przedniego zderzaka radiowozu. Następnym zdarzeniem było pojawienie się przerażającego okrwawionego keczupem Rikko dzierżącego swój ulubiony młot do wbijania stempli. Tymże narzędziem przywalił najbliższemu gliniarzowi w kopyto. Stopę znaczy się.
Zamierzał poprawić mu w makówę, jak tylko policaj pochyli się, chwytając za bolącą kończynę. W tym czasie reszta powinna wyeliminować drugiego.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |