Podeszła do biurka i wzięła różę. "Mężczyźni potrafią być tacy głupi". Przyłożyła kwiat do nosa i zmiażdżyła w dłoni. Płatki posypały sięna drewniany blat. Odrzuciła resztki rośliny na bok. Niecierpiała kwiatów. "Trzeba działać..." Wyjeła spod łóżka sakwę podróżną i wpakowała do niej sukienki, sztylet, grzebień i te marne grosze, które udało jej sięzwrobićw tej zaplutej kaczmie i monety... Jeszcze tylko jakieś zapasy. Zeszła na dół i jeszcze raz odezwała się do półelfa. - Panie, jestem chora. Kobieca przypadłość...Zrobiła zbolałą minkę. Wezmęsobie z kuchni coś do jedzenia i pójdę do siebie. Nie wiem czy dam radędzisiaj tańczyć...-
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający.
Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |