- Nie ma tu mowy o żadnym wykradaniu pracowników. - Nakamura postanowił włączyć się do rozmowy. Siedzenie bez słowa już zaczynało go nużyć. - Pan Quincy Falck póki co jest wolnym strzelcem, więc proponujemy mu prace również u nas. Nie nakazujemy mu tego, a jedynie dajemy mu możliwość wyboru... - Shin nieco ironicznie zareagował na zbulwersowanie Vincenza. Tym samym wolał z tym nie przesadzać, aby "mafiozo" nie zdenerwował się jeszcze bardziej.
Gdyby tylko istniała możliwość połączenia się z resztą załogi, kapitan Malachius może i podsunąłby jakiś pomysł na "przejęcie" inżyniera, jednak na chwilę obecną Nakamura i Troy byli skazani na siebie. - Biznes to biznes; decyzja należy do jednej osoby. - Azjata zkustrował Quinciego. Nie wiedział do końca, czy jego umiejętności naprawdę są tak imponujące, jednak rozkaz był jasny - odnaleźć go i namówić do współpracy.
Ostatnio edytowane przez Dranheim : 26-12-2012 o 01:13.
|