Szybko wypisał się na własne życzenie. Lekarz dyżurujący miał pewne obiekcje , ale Castor postawił sprawę jasno. Wyszedł na ulicę pełną spieszących się do pracy ludzi. Powietrze było dość rześkie, na planecie zbliżała się pora zimowa. Przeszedł dwie przecznice i znalazł swój kradziony van. Jacyś chuligani zatagowali go w barwach swojego gangu.
Wrócił , lecąc z dość dużą prędkością. Szczególnie bolały go żebra , gdzie musieli przymocować alustalowe umocnienia. Na szczęście jego stacja medyczna miała odpowiednie środki przeciwbólowe. Wylądował dość blisko SpireWire- być może magazynier odzyska swoją zgubę...
***
Na statku poddał się szybkiej analizie medycznej. Komputer wykazał lekko podwyższony poziom kortyzolu oraz zalecił odpoczynek i maść leczniczą w miejscu niedawnej operacji. Zdecydowanie stres po ostatniej akcji trochę go przycisnął. W barku miał trochę dobrego alkoholu z różnych miejsc w galaktyce. Kiedyś zdobył nawet Boozo Zark`Tisów, trunek wyrabiany z halucynogennej rośliny w którymś z ich światów z chronionym środowiskiem naturalnym.
***
Należało dowiedzieć się coś więcej o zleceniu. Wysłał szyfrowanego maila do zleceniodawczyni. Odpowiedź przyszła w zaskakująco szybkim tempie: Bardzo mi przykro, ale jedyną możliwą formą kontaktu , którą zaakceptuje w obecnej sytuacji , jest spotkanie w cztery oczy. Sybilla Prime, miasto Faybank, dzielnica Derks, klub Herezja. Tutaj ma pan namiary GPS. Alan sprawdził mapę gwiezdną. Układ Sybill był położony w odległości 10 lat świetlnych, stąd podróż mogła zająć mu z tydzień, jeśli wszystko pójdzie dobrze przy wrotach. Akurat się podleczy. Może należało zastanowić się na wyborem ekwipunku, pamiętając ostatnie wydarzenia. |