Castor szybko złapał latający autobus. Wchodziło się po mocno zabezpieczonej platformie. W środku kupił bilet za 1 CR#, nie chciał być zarejestrowany przez systemy łapiące gapowiczów. Widoki za oknem były ponure, deszcz rozpoczął swój cichy szloch, a ciemne niebo kłamało co do godziny. Dzielnica Derks znajdowała się około 10 km od jego obecnego hangaru. Brudne daplastowe ''kamiennice'' układały się w zrównoważoną siatkę, a przy głównych ulicach reklamy i szyldy dawały natchnienie wszechobecnym kałużą. Przystanek znajdował się na wyrastającej nad niskimi budynkami stacji splątanej w schodach prowadzących na wyludnioną ulicę. |