Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2012, 15:01   #93
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Castor wyszedł z autobusu. Atmosfera była przygnębiająca. Chyba zaczął żałowałać, że opuścił miłe zakątki Waszyngtonu. Niestety, ale spamiętanie czego można się na każdej planecie spodziewać, wykraczało daleko poza możliwości zwykłego człowieka. Nałożył kaptur na głowę, a dłonie ulokował w kieszeniach. Materiał kurtki szybko napełnił się specjalną pianką, stwardniał i stał się bardziej śliski. Woda spływała teraz z niego gęstymi strużkami. Alan powoli zszedł schodami i rozejrzał się. Było pusto, ciemno i ponuro. Straszna dziura. Cisza dla kogoś kto często samotnie podróżował statkiem kosmicznym, była dosyć nieznośna. Po tygodniowej podróży człowiek chciałby zobaczyć kogoś, usłyszeć choć, obcować z cywilizacją. Nawet ktoś taki jak Castor odczuwał czasami samotność. Szybkim ruchem skierował się instynktownie po ścieżce wyznaczonej przez wodne refleksy neonów. Niechętnie otworzył swojego handpada. Hologram rozproszył nieco mrok. Wpisał frazę "klub Herezja". Uruchomił w nim "ostrzeżenie wibracyjno-głosowe". Gdyby zboczył z trasy, wszedł w złą alejkę, opaska handpada wibrowałaby i głosowo poinformowała o korekcie. W tym gąszczu tandetnego, identycznego zabudowania łatwo szło się zgubić. Chaos, nieład, wyzysk. Cechy Syndykracji bezczelnie wylewały się niemalże w każdym elemencie tego patologicznego tworu. Nikt tu nie sprawiał pozorów, nikt nie udawał jak jest. Tu byli po prostu źli ludzie.
Klub Herezja wydawał się wpasowywać w tą konwencję. Co kogoś tchnęło, by spotykać się w tak obskurnym, niebezpiecznym miejscu? Może nie miał wyboru, ale Alan wciąż miał. Stał naprzeciw nowoczesnego szyldu. Obserwował przez moment kto wchodzi, a kto wychodzi. Jeśli zobaczy tam jakiegoś obcego dziwoląga, prawdopodobnie da mu w pysk... No chyba że to będzie Brute... Albo co gorsza - Rydlet.
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 28-12-2012 o 15:03.
Rebirth jest offline