Jeżeli będzie tak jak mówicie (piszecie
) to oznacza, że mój rpgowy swiat legł w gruzach...
Co do haszaszynów: jeden jest wielkim fanem Pana W Białym/ Szarym Płaszczu (niepotrzebne skreślić) i boję się czy powiedzieć Mu, że może nim grać, czy nie (bo będzie jeszcze większy sajgon
)
***
Wczoraj grałem w solową sesje z kuzynem (0 dosw. w RPG zarówno jako gracz i mg) stworzył bojącego się ciemności niziolka- złodzieja
byłem zszokowany. Umiał odgrywać i podejmować właściwe decyzje w świecie gry. Grałem kiedyś ze znajomymi ze szkoły w młotka; sesja skończyła się zanim stworzyli postacie
... Więc od czego to zależy?
***
A gdybym powiedział: To jest gra, w której musicie grać drużynowo; sami nie wyjdziecie z podziemi. ?
Może podzielicie się wspomnieniami z Waszych pierwszych sesji i tym jak wprowadzano w RPGi Was?