Gislan zmienił się podczas tej podróży, aż sam się sobie dziwił jak bardzo. Ta dziewuszka, niewinna, przestraszona, ale miała więcej jaj niż większość osób, które spotkał w swym parszywym życiu. - Prawdę gada - krasnolud zwrócił się do towarzyszy - niedługo stanę się taki jak on.
Cisza która zapadła po tych słowach, była prawie namacalna. W końcu khazad podjął decyzję.
- Dobra, zgadzam się - tym razem Gislan skierował te słowa do Wilka - ale mam jeden warunek. Ty i twoja wataha pomożecie nam przebić się do klasztoru. |