Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2012, 18:36   #95
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Z trudem powstrzymał się na widok Xilasa, ale ostatecznie zadowolił się jego paniką. Nie chciał brudzić sobie rąk, ani wyciągać ich z kieszeni. I tak nawet zdążyły nieco przemarznąć. Wewnątrz klubu poczuł się lepiej, ale tylko przez moment. Świeże, wilgotne powietrze zostało w płucach wymienione na mdlący aromat lawendy i wanilii, zmiksowanych ze sobą i palonych chyba w kominku. Do tego ta przynudzająca, pseudo-kulturalna muzyka. Dobrze, że nie jadł niczego konkretnego i był świeżo po wtłaczaniu witamin i synto-białek na statku. Podróże przez bramy skoku nie sprzyjały tradycyjnym posiłkom. I przy okazji zastanawiał się czemu w tym ponurym mieście pełnym brudu, ktoś otworzył taką przemiła miejscówkę. W klubie trudno było też się rozglądać. Bordowe stroboskopy wirowały na ścianie, mieszając się z neonami i nowoczesnymi ekranami 3D. Przy stołach i na kanapach siedzieli różni osobnicy i jak gdyby nigdy nic rozmawiali ze sobą. Podszedł do lady i zamówił jakiegoś lekkiego drinka, z domieszką kanaboidów na uspokojenie. Wysłał przy okazji wiadomość do zleceniodawcy, że czeka w klubie przy ladzie, po czym wysłał swoją wizytówkę z aktualnym zdjęciem.
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 30-12-2012 o 19:37.
Rebirth jest offline